Pewnego dnia postanowiłam, że moja mama musi przeprowadzić się do mnie na stale. To była dość spontaniczna decyzja. Mama zabrała ze sobą tylko jedną małą torebkę z rajstopami, kapciami z napisem „Najlepsza babcia świata” od wnuków, szlafrokiem i koszula. Także moja mama zabrała ze sobą poszewkę na poduszkę – co prawda, ja nie mogłam zrozumieć, po co jej ta poszewka.

Od tamtej pory mieszka z nami stara czteroletnia dziewczynka, szczuplutka, ze śnieżnobiałym kokiem na głowie i w bawełnianych rajstopach.

Idąc korytarzem małymi krokami, zawsze zatrzymuje się przed każdym progiem i wysoko unosi nogi, aby pokonać niewidoczne przeszkody. Zawsze się uśmiecha na widok naszego pupila, naszego psiaka.

Ponadto ona widzi niewidzialnych ludzi i uwielbia mi o nich opowiadać. Mama jest bardzo skromna i uwielbia spać. Bardzo starannie odgryza kawałek czekolady, którą dla niej kupuję, popijając herbatą. I zawsze trzyma kubek obiema rękami, aby nie upuścić go swoją drżącą ręka. Martwi się też, że może zgubić obrączkę, bo jej palce bardzo schudły, dlatego zawsze sprawdza, czy nie zgubiła ja.

Wcześniej niby nie zdawałam sobie sprawę z tego, jaka ona jest stareńka i bezradna. W pewnym momencie ona po prostu odpuściła sobie wszelkie zmartwienia, przestała być dorosła i zaufała własnej córce. Dla niej bardzo ważne, żebym była w domu. Widzę, jak się cieszy, kiedy wracam do domu, więc staram się nie zostawiać ją na długo. Znowu codziennie jemy na obiad zupę, a w domu zawsze są jakieś słodyczy.

Popularne wiadomości teraz

Rodzice Anny nie wzięli udziału w ślubie, mówiąc swojej jedynej córce, że to małżeństwo nie przetrwa

"Skąd masz takie drogie ubrania, mój kochanek mi je dał": krzyknął mężczyzna, gdy znalazł ubrania, które ukrywała jego żona

"Jeśli chcecie żyć szczęśliwie, nigdy nie dawajcie swoim mężczyznom drugiej szansy. Po rozwodzie nauczyłam się tej lekcji na zawsze"

"Mieliśmy wesele. Daliśmy tej parze mieszkanie, które oszczędzaliśmy dla naszej córki. Urządziliśmy je": co jeszcze możemy zrobić

Jak się czuję? Na początku byłam przerażona. W końcu całkiem niedawno ona była samodzielna i przez trzy lata po śmierci ojca powtarzała, że chce mieszkać sama. To całkiem zrozumiałe. Mając osiemdziesiąt lat, może wreszcie żyć dla siebie. Natomiast samoizolacja złamała niestabilną psychikę mojej matki.

Teraz czuję wielką miłość i czułość do mojej matki. Wszyscy przecież wiemy, dokąd prowadzi nas droga życia. Zrobię wszystko, aby ta droga była dla niej szczęśliwa – obok ukochanej córki, w komforcie, pełna przepysznych kotlet i ciast. Nie potrzeba jej nic więcej. Mieszkam z osiemdziesięciotrzyletnią dziewczynką. Jestem wdzięczna Bogu, że mogę ułatwić jej życie, zapewnić sobie spokój i uchronić się od przeżyć emocjonalnych. Dziękuję ci mamo, że jesteś! Proszę, zostań ze mną na dłużej.