Praca jest ciężka, czasami ryzykowna, ale płacą dobre pieniądze. Dzięki mojemu zawodowi dokonałem dobrych napraw w domu, uporządkowałem podwórko i wymieniłem ogrodzenie.

Mój najstarszy syn postanowił się ożenić w zeszłym roku, więc zapłaciłem za wesele. Myślałem też o tym, by pomóc mu kupić mieszkanie, ale Rafał jest upartym i dumnym facetem.

Powiedział, że sam zarobi na siebie i nie będzie nikomu nic winien. To jego sprawa, nie nalegałem. Zwłaszcza, że mój młodszy syn jeszcze studiuje, a ja muszę opłacić edukację Michała.

Moja żona jest z zawodu pielęgniarką, ale wiesz, ile im teraz płacą. Zawsze jest dużo pracy, dużo odpowiedzialności i dużo nerwów dla kierownictwa i niektórych pacjentów, a wszystko to za minimalną pensję. Po ślubie zdecydowaliśmy, że będę utrzymywał rodzinę, a ona zajmie się obowiązkami domowymi i rzuci pracę.

Żylibyśmy tak dalej, gdyby nie wypadek. W pracy uszkodziłem sobie wzrok. Operacja przywrócenia wzroku była bardzo kosztowna.

Popularne wiadomości teraz

„A potem wydarzyło się coś romantycznego. W wieku 45 lat zakochałam się w mężczyźnie starszym o 14 lat. Ale najdziwniejsze – moja ciąża.” Z życia

Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam

"Ty milcz, synowo. Zawróciłaś w głowie mojemu Sławkowi. Mnie ostrzegali, że jesteś wiedźmą." "Tak jest, teściowo, sprawdźmy, jeśli chcesz." Z życia

"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia

Mieliśmy pieniądze, ale oszczędzałem je na edukację Michała. Nie miałem wyboru, bo gdybym zwlekał, mógłbym oślepnąć na całe życie. Moja żona była wściekła i obwiniała mnie, krzycząc, że to wszystko moja wina i powinienem być bardziej ostrożny.

https://www.youtube.com/

Ponieważ praca nie wchodziła w grę, Laura powiedziała, że pójdzie do pracy. Byłem kategorycznie przeciwny, ponieważ czułem się winny, że będzie musiała zginać plecy w obcym kraju. Poprosiłem ją, żeby poczekała, a po kilku miesiącach rehabilitacji znów zacznę pracować.

"To powiedz naszemu synowi, żeby też poczekał. Niech weźmie rok przerwy i usiądzie z tobą przed telewizorem, podczas gdy wszyscy będziemy czekać na cudowny powrót do zdrowia".

Krótko mówiąc, nie posłuchała mnie i wyjechała. Wysyłała pieniądze co miesiąc i dzwoniła do domu każdej nocy. Trwało to sześć miesięcy, poczułem się lepiej i poprosiłem Laurę, by wróciła do domu. O dziwo, tym razem moja żona nie kłóciła się i zarezerwowała bilet.

Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy po długiej rozłące, nie było gorących pocałunków ani mocnych uścisków. Laura trzymała się na uboczu i była zbyt chłodna w stosunku do mnie. Nasza rodzina zebrała się na kolację i długo rozmawialiśmy.

Później dzieci wyszły, zostaliśmy sami i zapytałem, co się dzieje, a moja żona wyznała, że przyjechała tylko po to, żeby się ze mną rozwieść. Rozpoczęła związek ze swoim szefem i planowała wrócić za granicę, aby tam zostać.

Czy było sens ją przekonywać, prosić o wybaczenie, próbować sprawić, by zmieniła zdanie? Oczywiście, że nie. Było jasne, że jestem śmieciem, który wygasł. Rozwiedliśmy się szybko, nie było podziału majątku.

Ona zrzekła się wszystkiego. Kiedy moi synowie się o tym dowiedzieli, stanęli po mojej stronie i nie chcą kontaktować się z matką. To ich prawo, ale nadal proszę ich, aby byli wyrozumiali i dzwonili do niej przynajmniej od czasu do czasu.

Moje serce było ciężkie, a w głowie pojawiały się różne myśli, głównie te złe. Zacząłem zaglądać do kieliszka i od razu pojawili się wątpliwi znajomi, a raczej kumple od picia. Dobrze, że moje dzieci nie pozwoliły mi się zgubić i w porę zainterweniowały. Gdy słowa nie pomogły, siłą zabrano mnie do kliniki.

Stamtąd wyszedłem zupełnie inną osobą. Wstydziłem się swoich czynów i kłopotów, jakie sprawiłam synom.

Długo robiłem sobie wyrzuty, a potem poszłem do kościoła, pierwszy raz w życiu zrobiłem to świadomie, nie pod przymusem. W kościele poczułem się lepiej, moje myśli rozjaśniły się i poczułem przyjemny spokój.

Po tym wydarzeniu cały czas chodzę do kościoła, modlę się i proszę Boga o zdrowiu i szczęściu dla moich synów i byłej żony.

I ty powinieneś się modlić, zwracać się do Boga w trudnych chwilach i nie zapominać o Nim w chwilach radości. Zanim się obejrzysz, twoje życie zmieni się na lepsze.