Moja żona ma obsesję na czystości. Wszystko musi być na swoim miejscu. Alina nie pójdzie spać, jeśli, nie daj Boże, w zlewie zostanie brudny naczyń lub w przedpokoju zbierze się kurz.

Jako mąż cieszę się, że w naszym mieszkaniu zawsze jest idealny porządek, czysto i przytulnie. Jednak czasami ta żądza sterylności po prostu mnie denerwuje i zaczynamy się kłócić.

Warto dodać, że gdy się pobraliśmy, Alla nie była taka. Zaczęła obsesyjnie dbać o porządek dopiero po tym, jak nasze dzieci przeprowadziły się na swoje.

Myślę, że w ten sposób żona znalazła sobie zajęcie, które pochłania większość jej wolnego czasu. Okazuje się, że sprząta, układa, myje wszystko, żeby zająć się czymś.

Wszystko byłoby dobrze, gdyby jej nowe hobby nie sprawiało, że cierpię. Wczoraj żona nakrzyczała na mnie, bo postawiłem kubek uchwytem w prawo, a powinien był być w lewo.

Popularne wiadomości teraz

"Kiedy po raz pierwszy zostawili u nas córkę naszej sąsiadki Kasię, nie wiedziałem, że wychowuje ją babcia. Wyglądała jak zwykła dziewczynka”: z życia

Delikatne, przewiewne placki: jak ugotować przysmak na kefirze

Najsłodsze zdjęcia kotka, których nigdy nie widziałeś

W Niemczech hodowane są koty z brązowym futrem. Wyglądają, jak czekoladki!


youtube.com

Kiedy myłem talerz w zlewie, nie wytarłem dwóch kropelek wody, które spłynęły po płytkach i zostawiły ślad. A wieczorem przed snem miałem nieostrożność zostawić skarpetki obok łóżka, a trzeba było wrzucić je do kosza na brudne rzeczy.

Kiedy Alina zaczęła wymieniać wszystkie te przewinienia, nie wytrzymałem i się zaśmiałem. To jeszcze bardziej ją zdenerwowało.

W końcu wygnano mnie z domu. Wziąłem walizkę, spakowałem rzeczy i poszedłem. Gdzie pójść? Zadzwoniłem do dzieci, zapytałem, kto może przyjąć ojca na noc.

Najpierw mieszkałem u syna, potem kilka dni u córki. I wiecie co? Nikt oprócz żony mnie nie potrzebuje. Niech ma swoje fanaberie, ale lepiej tak niż błąkać się po świecie na starość.