Jeśli wydaje Ci się, że tylko w Polsce służby szaleją z rozdawaniem mandatów - jesteś w błędzie. Włoscy strażnicy także nie próżnują, a ta historia jest na to dowodem.
We Włoszech juz od dawna panują obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa podobne do tych, które mamy w Polsce. Między innymi zamknięte są salony fryzjerskie, co oczywiście nikomu nie jest na rękę, a zwłaszcza tym, którzy na co dzień noszą krótką fryzurę. Jednak zakaz to zakaz, a jeśli stawką jest nasze bezpieczenstwo i zdrowie - nie powinniśmy teraz zgrywać chojraka i łamać prawa.
Wyjątkowy pomysł Polki, która opatentowała sposób na maseczkę z orgiami. Każdy może ją zrobić
Do ciekawego incydentu w związku ze złamaniem prawa w kwestii obostrzeń doszło we Włoskiej Lombardii w miejscowości Rovellasca koło Como, gdzie strażnicy miejscy zauważyli na ulicy ładnie ostrzyżonego mężczyznę, którego fryzura wydawała się zbyt świeża.
Kto otrzymał karę
Straż miejska zatrzymała mężczyznę i wydało się, że faktycznie przed chwilą wyszedł on od fryzjera, który mimo zakazów pracował. Kary otrzymali i fryzjer, i klient.
W jakiej sytuacji możesz zdjąć maseczkę? Warto o tym wiedzieć, zanim dostanie się mandat
Popularne wiadomości teraz
Koronawirus we Włoszech
W związku z epidemią SARS-CoV-2 we Włoszech zmarło już ponad 23 tysiące ludzi, a wirusa zdiagnozowano u blisko 176 tysięcy osób. Mimo względnej stabilizacji, codzienne statystyki zachorowań i zgonów są tam wciąż zatrważające.
