Postanowiłem więc przez jakiś czas obserwować, może moje obawy są nierozsądne.

Przez siedem lat małżeństwa nigdy nie wątpiłem w mój wybór. Weronika to wzorowa żona i wspaniała matka. W naszym domu zawsze jest czysto i przytulnie.

Syn jest zadbany, dobrze wychowany i rozwinięty odpowiednio do swojego wieku. Kolacja jest gotowa, a w piekarniku pieczą się smakołyki.

Wracam z pracy, a moja ukochana żona z małym Michałem na rękach wita mnie. Uśmiech natychmiast pojawia się na mojej twarzy. Gdybyście zapytali, czy jestem szczęśliwym mężem, odpowiedź byłaby oczywista – w pełni i całkowicie.

Trzy miesiące temu Weronika wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim. Chociaż, szczerze mówiąc, chciałem mieć drugie dziecko, to żona powiedziała, że nie jest jeszcze gotowa.

Oczywiście, szanuję jej pragnienie, aby ponownie zanurzyć się w spokojne życie, więc postanowiłem odłożyć temat powiększenia rodziny.

Michał poszedł do przedszkola, a Weronika do pracy wróciła do szkoły. Chociaż jest zmęczona w pracy, nadal sumiennie wykonuje swoje obowiązki domowe. Wydawało się, że w naszym życiu nic się nie zmieniło. Jednak ostatnio zauważyłem, że żona coś przede mną ukrywa.

Stała się bardziej tajemnicza, postawiła hasło na telefon, czasami zostaje dłużej w pracy, wychodzi do innego pokoju, gdy ktoś do niej dzwoni.

Popularne wiadomości teraz

"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

„Siostra zaczęła kręcić nosem, znudziły jej się tanie produkty, chce żyć jak wszyscy normalni ludzie zamawiać pizzę. Mama milczała ale ja nie.”Z życia

"Zamiast ojca miałam ojczyma, nikt mnie nie kochał. A gdy nadszedł czas by się nim zająć, kazano mi go wziąć do siebie. Nie, nie zrobię tego." Z życia


youtube.com

Nie mogłem wyrażać żadnych pretensji, opierając się na moich domysłach i zazdrości. Postanowiłem więc przez jakiś czas obserwować, może moje obawy są nierozsądne.

Kiedyś na ulicy zaczęła się silna ulewa. Zadzwoniłem do Weroniki, uprzedziłem, że odbiorę Michała z przedszkola, a potem po nią przyjadę.

Żona powiedziała mi, żebym się nie martwił, że są już w domu. Zapytałem, jak dotarli – taksówką? „Nie, kolega mnie podwiózł” – odpowiedziała spokojnie Włada.

Czy to normalne, że jakiś tam kolega wozi moją żonę i syna, podczas gdy ja jestem? W domu powiedziałem:

- Nie podoba mi się, że moja żona jeździ z jakimiś facetami potajemnie przed mężem!

- Zacznijmy od tego, że nie z facetami, tylko z kolegą z pracy. I nie jeździ, tylko podwozi mnie do domu w złą pogodę. Wiesz, ile by ze mnie taksówkarzy pozdzierali za takie przejazdy, a tak wyszło za darmo – spokojnie wyjaśniła mi żona.

- A po co ci mąż?

- Mąż nie odbierał telefonu, kiedy dzwoniłam, więc sam jesteś winny.

Weronika nie chciała kontynuować naszej rozmowy, więc poszła do kuchni, aby przygotować kolację. Jestem przekonany, że między moją żoną a tym kolegą coś się dzieje.

Myślicie, że to paranoja, czy moje obawy nie są rozsądne?