Odkąd pamiętam, byłyśmy z siostrą zwykłymi dziewczynami, tak jak wszyscy ludzie, zawsze miałyśmy w sercu miejsce dla zwierząt domowych.

Życie mija szybko, zajęte różnymi sprawami i wydarzeniami, z siostrą zaczęłyśmy widywać się rzadko, nie tak jak kiedyś, w młodości.

Nie rozmawiałyśmy z siostrą często. Tak naprawdę dzwoniłyśmy do siebie tylko kilka razy w roku i to wszystko. Dlatego, kiedy Nata zaprosiła mnie do siebie, poczułam się dziwnie, odmawiając. Poza tym powód był ważny – została babcią i chciała uczcić to wydarzenie.

Zgodnie z tradycją kupiłam prezent dla gospodarzy mieszkania, wzięłam też dla noworodka kostium i kilka kombinezonów, po czym ruszyłam w drogę. Od samego rana byłam tak zajęta zakupami, że nie zdążyłam nawet zjeść śniadania. Liczyłam na to, że u gości dobrze się najem.

Mój apetyt zniknął, gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania. Od razu uderzył mnie w nos nieprzyjemny zapach sierści psa. Okazało się, że Nata ma dwa psy. Mieszkają w mieszkaniu, a gospodyni niespecjalnie dba o ich higienę.

Popularne wiadomości teraz

Znaki zodiaku, które starzeją się później niż wszyscy inni. Znają sekret młodości

Kobieta twierdzi, że pies nie był specjalnie tresowany

Czy masz nadprzyrodzony dar? Odpowiedz na kilka pytań, a dowiesz się czy masz w sobie coś z jasnowidza

Najbardziej mściwe znaki zodiaku – lepiej nie wchodzić im w drogę

Od razu zaczęły mnie obwąchiwać, a jeden z nich nie chciał mnie przepuścić. Warczał i patrzył na mnie spod łba. Nata z kuchni krzyczała, żebym się nie bała i przeszła, że one nie gryzą. Tak więc, przyciskając się do ściany, dotarłam do kuchni.

Przywitałam się z siostrą, wręczyłam prezenty. Pomogłam przygotować stół. Psy bez problemu wchodziły na krzesła i wyciągały ze stołu to, na co miały ochotę. Chciałam je przepędzić, ale Nata zaprotestowała, mówiąc, że mogą robić, co im się podoba.

– To nie są tylko psy, to członkowie rodziny.

Ostatnią kroplą było to, że psy usiadły przy stole razem z nami. Gospodyni całowała je i przytulała, a one trzęsły swoją sierścią nad jedzeniem.

Nie mogłam się zmusić, żeby spróbować czegokolwiek. Oczywiście gospodyni to zauważyła i zaczęła mnie upominać, że brzydzę się ich obecnością.

Zrozumiawszy, że się nie dogadamy, wymyśliłam jakąś pilną sprawę i pospiesznie wyszłam. Od tego czasu nie spotkałyśmy się i nie czuję się z tego powodu ani trochę smutna.

Rozumiem, że zwierzęta domowe trzeba kochać i dbać o nie, ale we wszystkim powinna być umiar. Czy to normalne, że psy lub koty praktycznie jedzą z wami z jednej miski, to wasza sprawa, nie oceniam. Każdy postępuje tak, jak uważa za stosowne. Jednak mnie to nie odpowiada i nie zamierzam więcej iść w odwiedziny do siostry.

Pisaliśmy również o: "Rodzice męża poprosili zamieszkać z nami. Teściowa wprowadziła swoje porządki dała nam z mężem listę rzeczy do zrobienia. Uciekliśmy z domu": z życia

Może zainteresuje:  "U sąsiadki pojawił się mąż ale był leniwy i go wyrzuciła. Rano przyszła matka i błagała o wysłuchanie. Wyjaśniłam jej żeby nie niepokoiła": sąsiadka

Przypominamy:  "Obok wprowadziła się młoda rodzina, całkiem biedna. Ciągle pożyczają ode mnie produkty i nigdy ich nie oddają. Zwróciłam im uwagę": opowieść sąsiadki