Nie krzyczał, nie bił, ale powiedział coś bardzo bolesnego, wyraźnie mówiąc: "Nigdy w życiu Cię nie kochałem!".

Siedzieli i jedli kolację w ciszy już po kolejnej kłótni.

Powiedział, że nie powinni byli się pobierać, że zrobił to przez pomyłkę, a właściwie to ona zmusiła go do małżeństwa. Nie krzyczał, nie bił, ale powiedział coś bardzo bolesnego, wyraźnie mówiąc: "Nigdy w życiu Cię nie kochałem!".

Następnego dnia już się pogodzili i nigdy więcej o tym nie rozmawiali. Wróciła rutyna — dzieci, praca, obowiązki, problemy… Tak mijały lata.

Na początku żona chciała uciec od tego mężczyzny. Stał się dla niej odrażający, bo po prostu wyrwał zranioną duszę. Ale z czasem się pogodziła.

Nawet jeśli nie kocha, przecież nigdy nie kochał, ale jakoś żyli razem, urodzili dzieci… Można dalej spokojnie współistnieć.


youtube.com

Wystarczy, żeby się nie sprzeczać ze sobą, uprzejmie rozmawiać i udawać szacunek do siebie. Nie można zmusić kogoś do miłości, ale można po prostu pozostać przyjaciółmi.

Żyli spokojnie przez ponad pięć lat. A potem pewnego dnia mąż przytulił żonę i powiedział, że ją kocha.

- Kocham Cię!

Popularne wiadomości teraz

"Przyjechali rodzice męża, zamieszkali z nami "na naszych głowach i byli ze wszystkiego niezadowoleni. Szybko pokazałam im drzwi": historia dziewczyny

"Przyjechała do nas córka męża i zrobiła awanturę, co będzie jeść, a czego nie. A mój jeszcze płaci spore alimenty": nieprzyjemna historia

"Mąż ma syna (7 lat), a jego matka zakazała mu spotykać się ze mną. Teraz w weekendy muszę opuszczać swoje mieszkanie": historia naszej czytelniczki

"3 tygodnie w domu dla osób starszych, pada deszcz, w sercu smutek. Córka cieszyła się, że sprzedała mój dom, ja tutaj sama na zawsze." Historia Lidii

Takie słowa ją zaniepokoiły i odepchnęły… Już nie wierzyła w miłość, więc przypomniała mężowi te ostre słowa, które powiedział pięć lat temu.

On odpowiedział ze śmiechem, że było to przez złość, dlatego i powiedział te bzdury… Nawet nie pamięta, że coś takiego kiedyś powiedział!


youtube.com

Prawda, żona już tego nie słyszała, te słowa były jej obojętne. Myślała już o dzieciach i pracy, jak zawsze, i milcząco kiwnęła głową, żeby nie było kłótni.

Unikanie miłości stało się przez te lata normą… Tak właśnie żyje żona bez miłości, nie czuje jej od nikogo i sama nie okazuje.

Można zabić miłość. Po prostu słowami. A przywrócenie jej jest praktycznie niemożliwe. Większość ludzi tak żyje — po prostu spokojnie współistniejąc...