Mój ojciec nie znosi mojego męża. Jestem już zmęczona byciem między młotem a kowadłem. Co gorsza, tata nie potrafi nawet wyjaśnić przyczyny swojej nienawiści. Mówi: „Po prostu twój mężulek jest niewłaściwy”. Czy to coś wyjaśnia?

Rzadko odwiedzamy moich rodziców, tylko w razie potrzeby. W poniedziałek zadzwoniła mama i poprosiła, żebyśmy przyjechali i pomogli im posadzić ziemniaki. Zgodziłam się. W domu powiedziałam o tym Antoniemu. Trochę narzekał, ale zgodził się pojechać ze mną.

Kupiliśmy rodzicom smakołyki na stół, a mamie coś do kuchni. Przyjechaliśmy z pełnymi rękami. Ledwo wysiedliśmy z samochodu, a ojciec wręczył mojemu mężowi narzędzie i kazał wykosić chwasty na działce, gdzie mieliśmy pracować.

- Cześć, tato! - postanowiłam interweniować. - Mamy tort iherbatę. Może najpierw zjemy śniadanie, a potem pójdziemy do pracy.

- Tylko jedzenie wam w głowie. U nas się tak nie pracuje. Kto nie pracuje, ten nie je. Kromkę chleba trzeba zasłużyć.

Popularne wiadomości teraz

„Żona jest przeciwna mieszkaniu z nami siostry a córce nie podoba się że w jej sypialni śpi zła ciotka. Wiem, że prawo jest po mojej stronie”: z życia

"Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia

"Córka ze łzami prosiła mnie sprzedać swoje mieszkanie, aby wykupić jej część. Od razu czułam, że nie będzie szczęśliwa z Filipem": historia matki

"Dzieci widziały jak rodzice przeklinali ale rodzina mimo to się nie rozpadła": rozważania pani na temat zasadności na przykładzie jej własnej rodziny


youtube.com 

- Nie jestem twoim psem, żeby za kromkę chleba pracować. Dzięki Bogu nie biedujemy i mamy co jeść. Zresztą, ziemniaki kupujemy, a przyjechaliśmy pomóc dobrowolnie. Widzę, że nie jesteśmy tu mile widziani, jak zawsze.

Mąż i ojciec zaczęli się kłócić. Nie mogłam ich rozdzielić, więc zawołałam mamę. Nakrzyczała na tatę i zabrała go do domu na „pogadankę”.

Ziemniaki sadziliśmy w milczeniu i z takim nastrojem, że obawiam się, że nie wykiełkują. Choć byliśmy zmęczeni, Antoni nie chciał zostać na noc i wróciliśmy do domu.

Następnego ranka zadzwoniłam do mamy, żeby zapytać, jak się mają i czy tata nie robił problemów.

Była radosna i powiedziała, że wszystko jest dobrze. Usłyszałam w tle głosy i zapytałam, czy mają gości. Mama powiedziała, że przyjechała Waleria (moja młodsza siostra) z mężem na kilka dni odpocząć.

Zapytałam, czy mama wiedziała o przyjeździe siostry, a ona przyznała, że tak. Okazało się, że nas zapraszają tylko do pracy, a siostrę na odpoczynek.

A tata ma czelność narzekać na mojego Antoniego. Myślę, że warto zastanowić się, czy nadal słuchać rodziców i przychodzić z pomocą.