Od pierwszego dnia, kiedy ją poznałam, była dla mnie jak druga matka. Szymon i ja jesteśmy małżeństwem od 12 lat.

Przez ten czas teściowa nigdy nie ingerowała w nasz związek i rodzinę. Czasami dzwonię do niej, żeby poskarżyć się na męża.

Ona uważnie słucha, a potem wspiera mnie i daje mądre rady, jak najlepiej poradzić sobie z sytuacją.

Nigdy nie usłyszałam od niej coś złego. To kobieta-swięto, rozśmieszy, opowie świeży dowcip.

Jeśli zbiera się grupa ludzi, nie potrzebujemy kierowniczego, Teściowa zawsze jest w centrum uwagi. Wygląda młodziej niż na swoje lata i jest całkiem atrakcyjną kobietą.

Popularne wiadomości teraz

„Marek nie jest moim wnukiem, ale dałem mu całą miłość, jaką miałem. Dałem mu mieszkanie, ale nie zaprosił mnie na wesele, chyba się wstydzi”: z życia

„Mama przez 6 lat karmiła i pomagała mojej kuzynce dała jej pokój. Mama zachorowała, potrzebna była Diana, i wtedy zobaczyliśmy „wdzięczność”: z życia

"Dzieci widziały jak rodzice przeklinali ale rodzina mimo to się nie rozpadła": rozważania pani na temat zasadności na przykładzie jej własnej rodziny

Poznaj TOP10 najbogatszych Polek według rankingu tygodnika Wprost

https://www.youtube.com/

Po prostu nie wiem, na co patrzył mój teść, kiedy zamienił żonę na młodą kochankę. Kiedy usłyszałam o ich rozwodzie, na początku myślałam, że to jakiś głupi żart, ale matka nie była w nastroju do żartów.

Nigdy nie widziałam ją w takim stanie. Starała się obrócić wszystko w żart, ale nie była z kamienia. Zalała się łzami, a ja byłam zdezorientowaa, bo zwykle było odwrotnie.

Podszedłam do niej i przytuliłam. Powiedziałam, że teść przyjdzie na kolanach pzepraszać. „Nie zrobi tego, jest zbyt dumny.

Wiedziałam o jego czynach, ale myślałam, że się zmieni. Więc siedziałam cicho”. Okazuje się, że jej mąż ją zdradzał, a ona obwinia siebie. Ach, te kobiety.

Szybko się rozwiedli, teść nie upomniał o mieszkaniu, a po rozwodzie przeprowadził się ze swoją pasją do innego miasta. Najwyraźniej bał się, że była żona będzie go prześladować.

Od tego czasu teściowa nie była sobą. „Nasza wesoła, radosna dziewczyna zniknęła. Leży na kanapie, wpatruje się w sufit i nie chce ani jeść ani pić.

Rzuciła pracę i przeszła na rentę. Wszystko po to, by znów nie wychodzić z domu. Rozmawiałam z mężem i powiedziałam mu, że mama ma depresję i że musimy ratować ją, ale on tylko machnął ręką, mówiąc, że sama sobie poradzi.

Nie mogę tego zrobić, bardzo martwię się o niej, ale nie wiem, jak wesprzeć ją i przywrócić do życia.