Od pierwszego dnia, kiedy ją poznałam, była dla mnie jak druga matka. Szymon i ja jesteśmy małżeństwem od 12 lat.
Przez ten czas teściowa nigdy nie ingerowała w nasz związek i rodzinę. Czasami dzwonię do niej, żeby poskarżyć się na męża.
Ona uważnie słucha, a potem wspiera mnie i daje mądre rady, jak najlepiej poradzić sobie z sytuacją.
Nigdy nie usłyszałam od niej coś złego. To kobieta-swięto, rozśmieszy, opowie świeży dowcip.
Jeśli zbiera się grupa ludzi, nie potrzebujemy kierowniczego, Teściowa zawsze jest w centrum uwagi. Wygląda młodziej niż na swoje lata i jest całkiem atrakcyjną kobietą.
"Nie mogłam sobie przypomnieć na co wydałam 150 euro. Była myśl: „A może te pieniądze zabrał Artur?” Ale przecież nie mógłby się tak zachować" Z życia
"Syn zrobił nam histerię. Krzyczał, że nie zniesie w domu kolejnego dziecka. Oskarżał nas, że go nie kochamy, skoro chcemy inne maleństwo." Z życia
"Zamiast ojca miałam ojczyma, nikt mnie nie kochał. A gdy nadszedł czas by się nim zająć, kazano mi go wziąć do siebie. Nie, nie zrobię tego." Z życia
"Chciał urządzić żonie awanturę, ale zrozumiał, że jego Lucy to bardzo mądra kobieta. Dała mu możliwość przeżyć jeden dzień w jej roli." Z życia
Po prostu nie wiem, na co patrzył mój teść, kiedy zamienił żonę na młodą kochankę. Kiedy usłyszałam o ich rozwodzie, na początku myślałam, że to jakiś głupi żart, ale matka nie była w nastroju do żartów.
Nigdy nie widziałam ją w takim stanie. Starała się obrócić wszystko w żart, ale nie była z kamienia. Zalała się łzami, a ja byłam zdezorientowaa, bo zwykle było odwrotnie.
Podszedłam do niej i przytuliłam. Powiedziałam, że teść przyjdzie na kolanach pzepraszać. „Nie zrobi tego, jest zbyt dumny.
Wiedziałam o jego czynach, ale myślałam, że się zmieni. Więc siedziałam cicho”. Okazuje się, że jej mąż ją zdradzał, a ona obwinia siebie. Ach, te kobiety.
Szybko się rozwiedli, teść nie upomniał o mieszkaniu, a po rozwodzie przeprowadził się ze swoją pasją do innego miasta. Najwyraźniej bał się, że była żona będzie go prześladować.
Od tego czasu teściowa nie była sobą. „Nasza wesoła, radosna dziewczyna zniknęła. Leży na kanapie, wpatruje się w sufit i nie chce ani jeść ani pić.
Rzuciła pracę i przeszła na rentę. Wszystko po to, by znów nie wychodzić z domu. Rozmawiałam z mężem i powiedziałam mu, że mama ma depresję i że musimy ratować ją, ale on tylko machnął ręką, mówiąc, że sama sobie poradzi.
Nie mogę tego zrobić, bardzo martwię się o niej, ale nie wiem, jak wesprzeć ją i przywrócić do życia.