Moi dzieci już dawno temu pobrali się i wyprowadzili. Po tym, jak dzieci rozpoczęły własne życie, mój mąż i ja zdaliśmy sobie sprawę, że staliśmy się dla siebie zupełnie obcy.

Nie mieliśmy o czym rozmawiać. W ten sposób spędzaliśmy wieczory, każdy zajmując się swoimi sprawami. Filip przed telewizorem, ja czytając książkę.

Spotykaliśmy się tylko w kuchni podczas kolacji, która odbywała się w absolutnej ciszy. W jakiś sposób postanowiliśmy porozmawiać o tym, co dzieje się z naszym małżeństwem i doszliśmy do wniosku, że lepiej się rozwieść.

Dzieci jednak próbowały nas pogodzić, groziły, że nie będą się z nami komunikować, jeśli się rozwiedziemy, ale to była nasza sprawa.

Będą się złościć, a potem zrozumieją, że tak właśnie wygląda dorosłe życie, czasem trzeba zaakceptować prawdę, nieważne jak gorzka by ona nie była.

Popularne wiadomości teraz

„Żona jest przeciwna mieszkaniu z nami siostry a córce nie podoba się że w jej sypialni śpi zła ciotka. Wiem, że prawo jest po mojej stronie”: z życia

"Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia

"Dzieci widziały jak rodzice przeklinali ale rodzina mimo to się nie rozpadła": rozważania pani na temat zasadności na przykładzie jej własnej rodziny

"Rodzice zaplanowali całe moje życie beze mnie a ja uciekłam od nich przed propozycją małżeństwa z przyjacielem. Mam już dziecko i trudny wybór": mama

https://www.youtube.com/

Po rozwodzie zostałam w naszym mieszkaniu, a Filip przeprowadził się do innego miasta. Pozostaliśmy przyjaciółmi, a dzieci w końcu się pogodziły.

Pracuję jako pielęgniarka, więc finanse są zawsze napięte. Nasza pensja jest często opóźniona lub nie jest wypłacana w całości.

Kiedy sytuacja staje się naprawdę trudna, dzwonię do córki i proszę ją o pomoc finansową. Dobrze wyszła za mąż, a jej zięć ma własną stację benzynową.

Dobrze im się żyje we własnym domu. Oczywiście czuję się niezręcznie, ale lepiej poprosić rodzinę, niż przychodzić do kogoś obcego.

Szkoda, że mój syn nie ma tyle szczęścia. Jego żona pochodzi z wielodzietnej rodziny i nie ma posagu.

Pracuje jako księgowy i zarabia trochę więcej niż płaca minimalna. Zaproponowałam dzieciom, żeby zamieszkały blisko mnie, żeby mogły zaoszczędzić na czynszu, ale synowa nie chciała.

Nie mogłam zrobić nic innego, by pomóc. Niedawno Arsen powiedział mi, że właściciel mieszkania, w którym mieszkali, chce je sprzedać.

Zaproponował Arsenowi kupno jego mieszkania na raty. Oczywiście byłoby to trudne, musieliby zacisnąć pasa, ale lepiej wydać pieniądze na spłatę długu i zrozumieć, że wszystko jest inwestowane we własne mieszkanie, niż co miesiąc płacić te same pieniądze za czynsz.

Poparłam syna i powiedziałam, że to dobra decyzja. Nawet jeśli mieszkanie jest stare i znajduje się w okolicy.

Będzie wymagało remontu i wymiany mebli. Miałam trochę oszczędności i oddałam je wszystkie Arsenowi, a jeśli chodzi o meble, moja córka zasugerowała dobrą opcję.

Ona i jej zięć chcieli całkowicie zmienić meble w swoim domu, chcieli mi je dać, a ja zaproponowałam, że od razu przeniosę je do Arsena.

Zadzwoniłam do syna i powiedziałam mu o tym.

-"Myślisz, że jesteśmy żebrakami, którzy muszą brać wszystko, co nam dają. Nie musiałem brać jałmużny od mojej siostry. Oni już nie wiedzą, co robić z pieniędzmi!

- "Więc co jest złego w tym, że oferuję ci prawie nowe meble?" - zapytałem syna.

"Sam je sobie kupię!" - warknął na mnie i rozłączył się.

"Nie rozumiem Arsena, nawet jeśli mnie zabijesz. Ciągle narzeka na to, jak ciężko żyje mu się z żoną.

Jego pensji wystarcza tylko na czynsz i artykuły spożywcze, a kiedy oferuje mu się dobrą pomoc za darmo, wpada w złość i wściekłość.

Najwyraźniej dzieje się tak dlatego, że zięć, szukając księgowego, nie chciał zatrudnić Arsena, a córka nie nalegała i nie stanęła w obronie brata. Arsen był wściekły z tego powodu.

Rozumiem stanowisko zięcia, wszystko jasno wyjaśnił: "W takich przypadkach lepiej iść z kimś innym.

Wtedy wiem, że ta osoba będzie sumiennie wykonywać swoją pracę, a jeśli coś pójdzie nie tak, szybko się pożegnamy. Z krewnymi nigdy nie obejdzie się bez wzajemnych obelg i konfliktów".

"Potem Arsen nie komunikował się z siostrą i nie chciał mnie słuchać. Moja szwagierka, aby przemówić męża do rozsądku, mówi mu, żeby więcej ze mną nie rozmawiał.

Nie wiem, jak do nich podejść i ich pogodzić.