Żyjemy skromnie, ale spokojnie. Oboje pracujemy w tej samej firmie. Tomasz jest brygadzistą w dziale, a ja jestem magazynierem w tej samej sekcji.
Książę William i książę Harry pogodzili się? Harry chce uciec od Meghan.
Kwestia pieniędzy nigdy nie była między nami. Po prostu staraliśmy się liczyć na nasze zarobki i żyć jak najwięcej.
Około sześć miesięcy temu Tomas zdecydował się podjąć inną pracę. Ponieważ pracował w zakładzie w systemie zmianowym, w dzień wolny miał możliwość dodatkowej pracy przez jeden dzień.
Byłem temu przeciwny. W końcu musisz odpocząć. Co więcej, ponosi odpowiedzialność za ludzi. Sam rozumiesz, jaki kontyngent może pracować w brygadzie.
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!
Ci pozornie dorośli mężczyźni potrzebują stałego nadzoru. Przeoczony już jest „przystojniak” z zapachem alkoholu.
A mistrz jest za to odpowiedzialny przez całą zmianę. Okazuje się więc, że jest jak w żłobku z małymi dziećmi.
Tylko dzieci są posłuszne, ale tutaj udają. Ogólnie rzecz biorąc, jest wystarczająco dużo kłopotów, aby „spaść z nóg” pod koniec zmiany.
Ale za moją namową mój mąż tylko się uśmiechnął i postanowił zrobić to po swojemu. W dodatkowej pracy do jego obowiązków należy terminowe zwiedzanie terytorium i sporządzenie raportu po zakończeniu zmiany.
W zasadzie nie było żadnych trudności i nie odczuwał żadnego szczególnego zmęczenia. Przecież tutaj odpowiada tylko za siebie, więc nie ma co się denerwować.
Pensja jest tu niewielka, ale te pieniądze są wykorzystywane w rodzinie. Mamy dwóch studentów.
Staram się oszczędzać jak najwięcej. Przecież w Twojej duszy jest zawsze cieplej i spokojniej, kiedy wiesz, że są oszczędności. I tak żyli. Chłopców uczono i czasami potrafili sobie zadowolić.
Kiedyś, gdy nikogo nie było w domu, chciałam zrobić ogólne sprzątanie. Dotarłam nawet tam, gdzie nie szukałm od kilku lat.
Okazało się, że to miejsce to nasza spiżarnia na klatce schodowej, którą Tomasz za kulisami zaaranżował na wszystkie drobiazgi.
Szkoda go wyrzucić, a nie trzeba go trzymać w mieszkaniu. Było tu dużo pajęczyn i kurzu.
Dlatego postanowiłem wszystko zmielić i odłożyć na miejsce. Zmieniając układ pudeł i szuflad, znalazłem stare pudełko, które zostawiliśmy od babci Tomasa. Był bardzo stary, ale mocny i piękny.
Nawet nie pamiętam, kiedy zniknęła z mojego pola widzenia. Biorąc go w rękę, niewiele ważyła. Zastanawiałem się, co tam umieścił. Otworzyła wieko i była oszołomiona. W pudełku były duże banknoty.
Całkiem przyzwoita kwota. Natychmiast umieściłem go na miejscu. To był koniec mojego sprzątania. W mieszkaniu nie wiedziałem, co dalej.
Nadal nie wiem. Nie mogę zostawić wszystkiego tak, jak jest. Weź pieniądze - nie wiem, skąd się wzięły. A jeśli Tomas miał jakieś kłopoty.
Te myśli mnie prześladują. Rozmowa z nim o pieniądzach też jest przerażająca. Nagle kłócimy się z nim. Po prostu nie mogę się zdecydować. Jaki jest najlepszy sposób postępowania?
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com