Swoją minimalną emeryturę wydawała głównie na leki i jakieś drobiazgi.

Pół roku temu ożeniłem się, nie mieliśmy wielkiej uroczystości, tylko ceremonię w urzędzie stanu cywilnego, a potem spotkaliśmy się z przyjaciółmi.

Po ślubie wprowadziłem się do mojej nowej żony. Nadal mieszka z moją córką z pierwszego małżeństwa, która w tym roku rozpoczęła naukę w pierwszej klasie.

Moja żona ma wyższą pensję niż ja, ale żyliśmy głównie z moich pieniędzy, powiedziała, że muszę utrzymać rodzinę. Oczywiście moja pensja nie wystarczała nawet na przeżycie miesiąca, a wtedy żona oddawała mi swoje pieniądze z surowym wyrazem twarzy.

Zacząłem oszczędzać na wszystkim, nie stać mnie było nawet na opłacenie karnetu na siłownię. Zdałem sobie sprawę, że powinniśmy byli ustalić rodzinny budżet przed ślubem.

Popularne wiadomości teraz

„Włochy nie są tak dobre, jak mówią, jestem tu od 22 lat, widziałam wiele rzeczy”: zostawiłam moją rodzinę i moje życie w domu

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

„Kiedy się wyszłam za mąż, cały czas odwiedzałam rodziców, wiedziałam, że mają ciężką pracę”

Przestałam też pomagać mamie, ale kiedy zaczyna się sezon grzewczy, długi za nasze trzypokojowe mieszkanie z mamą narastają. Moja mama płaci wszystko ze swojej emerytury i zostaje jej tylko kilkaset hrywien na życie

Nie może ubiegać się o dotację, dopóki jestem zameldowana w mieszkaniu. A ja nie mam dokąd pójść - upokarzające jest dla mnie proszenie żony. Ona sama tego nie oferuje.

Odwiedziłem mamę i zobaczyłem, że jej lodówka jest pusta, prawie nie ma za co kupić leków. Nie mogłem tego znieść i postanowiłem, że będę jej dawał co miesiąc 3000 zł, bo zarabiam około dziesięciu.

Żona uznała, że 7 tys. zł to za mało na rodzinę, że dziecku trzeba kupić ubrania, że za te pieniądze nie pojedziemy nad morze. Generalnie była przeciwna dawaniu pieniędzy mojej mamie.

Zaczęła robić mi wyrzuty, że za mało zarabiam, że nie stać mnie na wiele rzeczy, że dziecko niedługo pójdzie do pierwszej klasy i potrzebuje na to pieniędzy, że nie możemy pojechać nad morze itp.

Żona robi mi wyrzuty prawie codziennie, a ja szukam pracy na pół etatu. Teraz naprawdę żałuję, że się ożeniłem, bo wcześniej żyłem tylko dla własnej przyjemności.

Zdaję sobie sprawę, że jeśli rozwiążę kwestię pieniędzy, problem zniknie i znów będziemy szczęśliwą rodziną.