Wychowywali Adama razem i dali mu wszystko, co najlepsze. Chłopak uczęszczał do wielu klubów, ale jego prawdziwą pasją były komputery.

Brał udział w konkursach informatycznych i zdobywał nagrody. Była jednak jedna rzecz, która nie podobała się rodzinie Adama — od dziecka przyjaźnił się z Martą.

Marta dorastała w zwyczajnej rodzinie, którą ojciec Adama nazywał marginesem. Jej matka była sprzedawczynią w sklepie, a ojciec pracował w fabryce, spędzając więcej czasu z butelką wódki niż z rodziną. Mama zawsze była w pracy, więc nikt nie interesował się dziewczynką.

Nauczyła więc Adama, czego nie wolno mu robić. Raz, gdy poszli zbierać jabłka, spadł z drzewa i złamał rękę, a winna była Marta, która też sporo się nasłuchała od rodziców chłopaka. Adam pomagał dziewczynie w nauce, odrabiał z nią lekcje, uczył czytać, zaprzyjaźnili się.

Gdy Marta skończyła 15 lat, zmarł jej ojciec, a matka zabrała ją i wyjechała do swoich rodziców na wieś. Tak skończyła się ich przyjaźń, choć Adam próbował się z nią skontaktować, ale na próżno. A jego rodzice odetchnęli z ulgą, że dziewczyna zniknęła z życia ich syna.

Popularne wiadomości teraz

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Top 5 najbardziej słodkich kotów

3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

Los ponownie połączył starych przyjaciół podczas egzaminów wstępnych na uniwersytet. Oboje starali się o przyjęcie do szkoły medycznej: Marta od dziecka chciała zostać lekarzem, a Adam poszedł na studia, bo tak kazali mu rodzice. Trafili do tej samej grupy, a później zaczęli się spotykać. Kiedy jego rodzice dowiedzieli się, z kim jest ich Adam, w domu nie było końca krzykom. Według nich „nie mogła się z nim równać”.

Adam bezskutecznie próbował ich zapewnić, że Marta jest dobrą dziewczyną, że jest przewodniczącą grupy, najlepszą na kursie, uwielbianą przez wszystkich nauczycieli — rodzice kazali mu raz na zawsze o niej zapomnieć.

Adam nie posłuchał i zamieszkał ze swoją Martą. Trzy miesiące później Marta uświadomiła sobie, że będą mieli dziecko i właśnie tego dnia przyszła do niej matka Adama. Przyniosła pieniądze i zażądała, by zostawiła syna w spokoju, bo Marta do niego nie pasuje i w ich rodzinie nigdy nie zagości szczęście.

Życzenie teściowej nigdy się nie spełniło. Choć Adam marzył, że rodzice zaakceptują jego decyzję, nigdy do tego nie doszło. Nie wyprawili hucznego wesela, tylko pobrali się i urządzili przyjęcie dla znajomych. Po narodzinach dziecka Adam przyszedł do mamy, aby powiedzieć jej, że została babcią.

Tydzień później odwiedzili ich jego rodzice. Małe, czyste mieszkanie Marty, które odziedziczyła po rodzicach, sprawiło, że westchnęli i po raz kolejny po cichu namawiali Adama do powrotu do domu. Ten jednak roześmiał się i powiedział, że szczęścia nie liczy się w metrach kwadratowych.

Po narodzinach dziecka Marta przeżyła koszmar: matka Adama od razu stwierdziła, że wnuk nie jest jej, w ogóle nie przypomina jej syna i przyniosła skądś test DNA, który stwierdził, że dziecko nie należy do Adama. Mężczyzna uwierzył matce, rozpętał skandal, spakował swoje rzeczy i zostawił dziewczynę.

Później złożył pozew o rozwód i rozpoczął nowe życie z dziewczyną, której rodzice od dawna się nim opiekowali. Marta wiedziała, że jest dzieckiem Adama, a jego matka pracowała w klinice, więc nie było jej tak trudno uzyskać to fałszywe badanie, ale wszystkie próby udowodnienia czegokolwiek mężowi poszły na marne.

Adam ma 45 lat, jest przeciętnym lekarzem, który lubi wypić drinka w weekendy. Jego żona jest władczą ciotką, grubą i zaniedbaną, która nigdy nie była w stanie urodzić mu dziecka. Teraz prawie nigdy nie rozmawia z rodzicami, ponieważ jego nowa żona trzyma jego matkę z dala od związku. I tak wszystko skończyło się skandalem.

Po jednym z takich skandali z nową synową teściowa powiedziała Adamowi, że oszukała go ekspertyzą, po czym próbował odnaleźć byłą żonę, ale na próżno. Na jednej z konferencji spotkał ją — piękna, w ładnym garniturze Marta rozpoznała w łysym i wyraźnie otyłym mężczyźnie swoją pierwszą miłość.

Słowo w słowo opowiedziała mu, że jej mąż był w wojsku i że po studiach była z nim w różnych zapalnych miejscach, pracując jako lekarz. Zostali za granicą i urodzili jeszcze dwoje dzieci. Ale najstarszy syn już przygotowuje się do egzaminów na uniwersytet medyczny.

Adam spojrzał na swoją pierwszą miłość i zdał sobie sprawę, że jego matka miała rację, ale faktem było, że nie pasował do Marty, a ona nie pasowała do niego.