Dopiero gdy stworzyliśmy prawdziwą rodzinę, zacząłem rozumieć, jak bardzo to jest ważne. Miłość jest niezwykle istotna w związku.

Dziś mogę z całą pewnością powiedzieć, że miłość to jakby magiczny klej, który łączy dwa skomplikowane puzzle. Partnerzy mogą do siebie doskonale pasować, ale bez tego kleju taka konstrukcja nie jest trwała.

Z Władą poznaliśmy się w pracy. Dziewczyna od razu zaczęła okazywać mi zainteresowanie, ale ja to ignorowałem. Po prostu nie była w moim typie.

Jako przyjaciółka świetnie się z nią rozmawiało, miała zupełnie inne spojrzenie na świat i otwierała przede mną nowe perspektywy. Mieliśmy wiele wspólnych zainteresowań, podobne gusta filmowe i muzyczne.

Nasza przyjaźń rozwijała się bez trudu. Włada często udzielała mi rad, jak zaimponować dziewczynie i zdobyć jej serce.

Popularne wiadomości teraz

"Z żoną znaleźliśmy się w dziwnej sytuacji. Przyjechaliśmy na działkę a tam chaos. Wykopałi wszystkie nasze kwiaty. Złodzieje zabrali całą truskawkę"

„Żona spała obok, a na Facebooku napisała do mnie piękna nieznajoma. Otworzyłem jej stronę, ale sumienie powstrzymało mnie przed głupotą”: z życia

„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”

Wiek to tylko liczba: "Kilka lat temu musiałem mieszkać u babci i dziadka. Kiedy odjeżdżałem, zostawiłem u nich prawie wszystkie swoje rzeczy"

Moje ostatnie związki zakończyły się niepowodzeniem. Szukałem pocieszenia u Włady. Wiedziałem, że przyjaciółka mnie zrozumie, wysłucha i wesprze. Zasiedziałem się u niej, gdy spojrzałem na zegarek, była prawie druga w nocy. Miałem zamglony umysł, chociaż nie wypiłem zbyt dużo. Włada nie pozwoliła mi prowadzić samochodu i nalegała, żebym został na noc.

Nie wiem, jak to się stało, ale chwilę po tym, jak się zgodziłem, zaczęliśmy się całować, a rano obudziliśmy się w swoich objęciach. Włada była w siódmym niebie i wyznała mi, że kocha mnie od momentu, kiedy się poznaliśmy.

Nie mogłem po tym uciec i powiedzieć, że to była pomyłka, chwilowa słabość, potrzeba zapomnienia w ramionach innej.

Postanowiłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie pójść na kilka randek z Władą i zachowywać się na nich okropnie, żeby sama zaczęła mnie unikać. Mój plan zawiódł z kretesem. Nie mogłem udawać złego faceta, bo Włada na to nie zasługiwała.

Poza tym było mi z nią naprawdę dobrze, więc dlaczego nie spróbować przekształcić naszej przyjaźni w coś więcej.

To był mój pierwszy idealny związek. Pełna harmonia, żadnych konfliktów, problemów, nieporozumień, a to była największa trudność. Nie czułem do Włady żadnych emocji: ani miłości, ani zazdrości, ani pożądania. Nic. Myślałem, żeby szczerze wyznać, co czuję, i spróbować odbudować naszą przyjaźń, ale wtedy ona mi oznajmiła: „Jestem w ciąży. Będziemy mieli dziecko.”

Pobraliśmy się, starałem się być troskliwym i uważnym mężem. Po narodzinach córki we wszystkim pomagałem. Choć Włady nigdy nie pokochałem, dziecko to co innego. Nie wyobrażam sobie życia bez Ewy i kocham ją całym sercem.

Staram się każdą wolną chwilę spędzać z córką, chodzić z nią na spacery, kupować nowe lalki, nosić na rękach i przynosić kwiaty. Słucham o każdej drobnostce, która dla mnie jest nieistotna, ale dla Ewy ma ogromne znaczenie.

Włada czuła moją obojętność i była zła. Długo skrywała swoje urazy, aż w końcu nie wytrzymała i wybuchła. Zrobiła mi wielką awanturę, zarzucając, że jestem złym mężem, zimnym, samolubnym i egoistycznym.

Przypomniała mi wszystko, co jej się nie podobało. Na początku starałem się zachować spokój, ale kiedy przekroczyła granicę, przyznałem się:

– Nie kocham cię, nigdy cię nie kochałem i nie pokocham.

Najgorsze w tej sytuacji było to, że nasza córka była świadkiem tej kłótni. Nigdy w życiu nie było mi tak wstyd i smutno. Widzieć smutek i rozczarowanie w oczach najdroższej osoby, jaką jest moja córka, było nie do zniesienia.

Decyzja o rozwodzie była dla mnie bardzo trudna. Nie chciałem rezygnować z mojego dziecka, ale nie chciałem też, żeby Ewa dorastała w atmosferze, gdzie tata nie kocha mamy. Lepiej, żebyśmy widywali się rzadziej, ale każda nasza wspólna chwila będzie miała jeszcze większą wartość.

Zostawiłem dziewczynom swoje mieszkanie, co miesiąc płaciłem alimenty i dodatkowo pokrywałem koszty zajęć dodatkowych dla Ewy. Spotykaliśmy się z córką w każdy weekend. Na szczęście, ona nie żywiła do mnie urazy i nadal mnie kochała. Włada jednak nie chciała rozmawiać, nasze relacje były napięte.

Dość szybko w moim życiu pojawiła się Anna. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia, serce zaczęło mi bić jak szalone. Trudno było oddychać. „To jest to, czego potrzebuję” – pomyślałem i zaprosiłem Annę na randkę.

Teraz mieszkamy razem. Anna i Ewa się dogadały i zostały dobrymi przyjaciółkami. Kilka dni temu powiedziałem córce, że wkrótce będzie miała braciszka lub siostrzyczkę.

Chyba Ewa powiedziała o tym mojej byłej. Włada wpadła w gniew, nie może pogodzić się z tym, że jestem szczęśliwy i moje życie toczy się dalej. Teraz moja była żona zabrania mi widywać się z córką i nie potrafi tego wyjaśnić inaczej, jak tylko zazdrością.

„Wkrótce będziesz miał się kim opiekować. Daj mojemu dziecku spokój!” – to powiedziała, kiedy przyszedłem wyjaśnić sytuację. Nie chcę „wyrywać” prawa do widywania się z własnym dzieckiem, ale widzę, że bez sądu się nie obędzie.

Pisaliśmy również o: "Mama przeprowadziła się do nas, żyjemy w ciasnocie i ona nie chce sprzedać swojego mieszkania aby pomóc kupić większe. Jak dziecko": historia z życia

Może zainteresuje: "Brat i siostry mojego chłopaka chciały wysłać mnie, żebym opiekowała się ich mamą, a ja jej nie znam. To nie mój wybór": wyznanie mądrej dziewczyny  

Przypominamy: „Przynieśli nam rachunek, a Hans delikatnie zapytał, jak wolę zapłacić: gotówką czy kartą. A ja czekałam, że on zapłaci”: historia z randki