Okazało się, że toczył walkę o własne życie z powodu poważnych problemów z sercem, które wymagały natychmiastowej operacji.
Jackowski jest najpopularniejszym jasnowidzem w kraju, który dzieli się swoimi przepowiedniami głównie na swoim kanale na YouTube.
Tym razem postanowił poruszyć nieco inną tematykę i wrócić myślami do przeszłości, opowiadając o swoich własnych doświadczeniach zdrowotnych.
Wszystko zaczęło się od nieszczęśliwego wypadku na stacji benzynowej, gdzie Jackowski nagle stracił przytomność. Mężczyzna opowiadał, że czuł się słabo, gdy wybiegł z samochodu, ale nie zwracał na to większej uwagi.
Dopiero silny ucisk w klatce piersiowej skłonił go do zatrzymania się na kolejnej stacji benzynowej.
Zaniepokojony pracownik stacji zaproponował pomoc, ale jasnowidz początkowo przypisał swoje objawy przemęczeniu. Jednak po chwili uświadomił sobie, że coś jest nie tak i zadzwonił po pogotowie. Ratownicy medyczni zauważyli nieprawidłowości w pracy serca Jackowskiego, ale ten nie zgodził się na hospitalizację.
Następnego dnia, po ponownym zasłabnięciu, trafił na reanimację do Szpitala Bielańskiego w Warszawie. Tam postawiono mu diagnozę stenozy aortalnej, poważnego schorzenia, które wymagało wymiany zastawek serca na sztuczne. Jackowski długo odkładał operację, ale w końcu przeszedł ją w dniu swoich urodzin.
Jasnowidz podkreślił, że każdemu z nas przychodzi moment, w którym nasze życie na tym świecie się kończy, często w zupełnie nieoczekiwanym momencie. Jackowski podzielił się swoją historią jako przypomnienie o nietrwałości życia i potrzebie doceniania każdej chwili.
Nazajutrz na reanimacji w Szpitalu Bielańskim w Warszawie odzyskiwałem świadomość i zdawałem sobie coraz bardziej sprawę, że to nie są żarty - słyszymy na nagraniu.
To doświadczenie, które przeszło przez słynnego jasnowidza, stanowiło dla niego silne przypomnienie o kruchości ludzkiego istnienia i przyszłości, którą może być trudno przewidzieć nawet dla takiego eksperta jak on sam.
Prędzej czy później każdemu z nas przyjdzie stanąć przed momentem, w którym nasz udział w tym filmie – w którym się często denerwowaliśmy, harowaliśmy, zatracaliśmy, byliśmy szczęśliwi – on się kończy. I te koniec najczęściej następuje w kompletnie nieoczekiwanym momencie – spuentował swoją opowieść jasnowidz.
Pisaliśmy również o: Długo oczekiwane miejsce spoczynku. Barbara Krafftówna doczekała się swojego miejsca spoczynku po blisko dwóch latach
Może zainteresuje Cię to: Niezwykłe sceny w luksusowym butiku. Rozenek i Majdan rozgrzewają atmosferę
Przypominamy o: Dramatyczne wydarzenia na planie. Ida Nowakowska w gniewie zwróciła się do reżyserki