Słodka i wesoła Maryna zawsze marzyła o dobrym życiu jako szczęśliwa kobieta. Czego jej dla trzeba? Dobrego męża za którym będzie jak kamiennym murem. 

Dwójki dzieci, które będą biegać po domu i wesoło się śmiać. A ona będzie w centrum tego wszystkiego, stojąc przy kuchence i gotując pyszny obiad.

Maryna chętnie zamieniłaby swoją pracę na takie wieczory, ale „ten jedyny” jeszcze się nie pojawił. Swoją drogą, pracowała jako projektantka wnętrz, zarabiała bardzo dobrze i nie narzekała na swoje życie.

Pewnego dnia odezwał się do niej nowy klient. Maryna umówiła się na spotkanie i już myślała o nowym projekcie. 

Gdy Maksym wszedł do biura, jednego spojrzenia wystarczyło, by zrozumiała, że w końcu znalazła swojego księcia z bajki. Był wysoki, czarnowłosy i przystojny. 

Popularne wiadomości teraz

Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Jedwabisty głos, który przyprawiał ją o gęsią skórkę, szeroki uśmiech. Ten mężczyzna dosłownie emanował pewnością siebie i charyzmą, więc dziewczyna nie zamierzała się zgubić.

Pod koniec zlecenia byli już parą, więc Maryna zaprojektowała większość pomieszczeń w nowym domu Maksyma według własnego gustu.

https://www.youtube.com/

Przeprowadzka również nie była długo odwlekana, więc po zakończeniu prac remontowych Maryna dostała to, czego chciała - wymarzony dom i wiarę w przyszłość.

Kiedy poznała rodziców Maksyma, nie martwiła się, bo tylko dobrzy rodzice mogli wychować tak wspaniałego mężczyznę. Dziewczyna nie myliła się. 

Jej teściowa i teść wydawali się wesołymi i miłymi ludźmi. Zaprzyjaźnili się ze sobą  i wszystko wydawało się w porządku. Jednak później Maryna zdała sobie sprawę z prawdziwej natury tej kobiety.

Po pierwsze, ona nigdy w życiu nie pracowała, ani jednego dnia. Z powodzeniem poślubiła słynnego architekta, urodziła syna i umiejętnie manipulowała mężem. 

Każda jej zachcianka była natychmiast spełniana. Niezależnie od tego, czy był to pierścionek, wizyta do kosmetyczki czy nieplanowane wakacje. Ojciec Maksyma nie szczędził niczego dla swojej ukochanej.

Pierwsze problemy zaczęły się, gdy Maryna i Maksym skończyli remont domu i zaprosili rodziców i przyjaciół na parapetówkę. 

Teściowa wyniośle chodziła po domu, komentując, co jej zdaniem powinno zostać przerobione. 

Kilka tygodni później Maryna odwiedziła teściową i od razu zauważyła nowy tiul, dokładnie taki jak jej. Żyrandol jest ich kopią. Salon jest niemal identyczny jak ich.

Synowa pochwaliła ją za doskonały gust i powiedziała, że jest dumna. Potem było już tylko gorzej. Marina zapяsała się na lekcje jazdy, ponieważ z jej nowego domu do pracy było daleko. 

Maksym podarował jej samochód na urodziny, więc miała wszystko oprócz prawa jazdy. Kiedy teściowa dowiedziała się o tym, zzieleniała z zazdrości. Jej mąż nigdy nie podarował jej takiego prezentu. 

Chciała sama zapisać się na kurs, choć ani mąż, ani syn nie rozumieli jej zapału. Gdzie mogłaby pojechać, skoro zawsze była w domu?

Krótko mówiąc, ten kaprys został zignorowany, a Irina postanowiła się zemścić. Podczas rodzinnego obiadu powiedziała, że nieumyślnie zobaczyła Marynę wiozącą mężczyznę w samochodzie, który jej dała.

„To oczywiście nie moja sprawa i nawet nie wspomniałabym o tej sytuacji, gdyby nie całowali się bezwstydnie” - powiedziała z oburzeniem teściowa.

Maryna zakrztusiła się oskarżeniem. Dobrze, że Maksym się połapał:

-„Kiedy to się stało, mamo?” zapytał.

-Wczoraj o drugiej po południu. O ile dobrze rozumiem, Maryna miała być wtedy w pracy?

-Tak, ale to było wczoraj, o drugiej po południu, kiedy siedzieliśmy w klinice, czekając na lekarza - wyjaśnił Maksym. 

- „Dlatego przyszliśmy tu dzisiaj, żeby jej powiedzieć, że jest w ciąży, ale masz o wiele ciekawsze wieści, mamo.

Maryna nie chciała dłużej tam siedzieć, więc wstała od stołu i poszła do samochodu. Maksym uścisnął dłoń ojcu i poszedł za żoną, nawet nie patrząc na matkę. 

Komunikacja utknęła w martwym punkcie. Irina straciła zaufanie swojego jednego syna z powodu własnej głupoty, a Maryna nie chciała z nią komunikować.