Najpierw byłam zaskoczona, wszystko dokładnie przemyślałam i zrozumiałam, że to niesprawiedliwe. Zaczęłam się oburzać, ale on powiedział, że przesadzam. Jakoby to suma nie była taka duża. Zapytałam przyjaciółki, ile kosztuje taki wypoczynek.

Jego zachowanie zdenerwowało mnie, ponieważ jego matka nigdy nam nie pomagała i nigdy tego nie robiła. Ani razu nie przywitała ani męża, ani mnie z okazji urodzin. W ich rodzinie to nie jest przyjęte.

Dzieci dostają tanie zabawki. Tymczasem moi rodzice zawsze dawali sporą sumę w kopercie. Przynosili także tort z drogim winem. Nawet dzieciom kupowali porządne prezenty.

Tym razem oboje otrzymaliśmy po pięćset dolarów na urodziny. Okazuje się, że mąż wydał te pieniądze na swoją matkę! Inna sprawa, gdyby były potrzebne na leczenie, a nie na taki drogi wypoczynek.

Mówiąc szczerze, moi rodzice nigdy nie byli za granicą. Nawet na morze pojechali tylko kilka razy. Głównie spędzają urlop na działce. Przywykli oszczędzać, choć dobrze zarabiają. Do dzieci i wnuków zawsze przychodzą z upominkami.

Popularne wiadomości teraz

„Życie nauczyło mnie, że czasami nieznajomi są drożsi niż rodzina: nawet wstyd im o tym mówić”

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Uważam, że mąż źle postąpił, dając pieniądze, a nawet ukrywając to przed mną. Ale on nie widzi w tym nic złego. Wręcz jest dumny, że zdołał wysłać matkę na zagraniczny kurort. Powiedział, że ona ich wychowała z siostrą bez ojca, więc są zobowiązani o nią dbać. Ponadto jej zdrowie jest słabe.

Czyli moi rodzice nie zasługiwali na pomoc, bo wychowywali mnie we dwójkę? A teraz powinni pomagać naszej rodzinie. Mama dowiedziała się, że teściowa leci nad morze, zapytała, skąd wzięła na to pieniądze. Zataiłam, aby jej nie zasmucić. Powiedziałam, że moja córka wszystko zorganizowała.

Matka szybko zakończyła rozmowę. Nie dzwoniła przez kilka dni, co w ogóle do niej nie pasuje. Od razu zrozumiałam, że obraziła się. Później sama nie wytrzymała i potwierdziła moje podejrzenia. Powiedziała nieświadomie, że moja teściowa wychowała dobrą córkę, nie egoistkę. Dlatego nie ma się czego bać starości.

Zdałam sobie sprawę, że to moje zarzuty, ale milczałam. Postanowiłam, że nie wezmę od nich ani grosza. Żeby nie zarzucano mi. Niech mąż sam zarabia na swoją matkę, a nie przeciąga pieniędzy z budżetu rodzinengo. Może wtedy zrozumie. Czy to sprawiedliwe?