Dzwoniła moja przyjaciółka Anna, powiedział mój syn. Poprosiłam go, aby powiedział, że jestem zajęta i oddzwonię później. Powiedziała, że to pilne i podniosłam słuchawkę. Usłyszałam podekscytowany głos mojej przyjaciółki. Poprosiła mnie, abym przyjechała do niej jak najszybciej, ale przynieś butelkę wina!

To była poważna sprawa. Za chwilę zamykałam drzwi wejściowe, tłumacząc mężowi, jak podgrzać obiad. Taksówka czekała na mnie na dole. Zadzwoniłam do mieszkania Anny, a ona oddzwoniła, że mogę wejść.

Jednak korytarz i salon były puste. Za to w kuchni, pośród góry potłuczonych naczyń, siedziała Svitlana z dwiema szklankami w dłoniach. Jej twarz była pełna spokoju.

Na szczęście szklanki wciąż były nienaruszone. Okazało się, że kobieta chciała wziąć książkę z przepisami z górnej półki i przypadkowo przewróciła całą szafkę z przyborami kuchennymi.

Anna powiedziała, że dostała tylko w głowę dzbankiem podarowanym jej przez byłą teściową. Anna powiedziała, że teraz musi wszystko pozbierać i wynieść do kosza. Potem kilka razy dobrze pozamiatać, żeby nigdzie nie zostały odłamki. A jutro powinna zadzwonić do mistrza. Niech naprawi szafkę. A ty kup nowe naczynia...

Popularne wiadomości teraz

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Mama prosi mnie, żebym dochowała tajemnicy i nie niszczyła szczęścia mojej siostry: „Wiesz, przez co przeszła. Zrobiłabym to samo dla mojego dziecka”

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

Anna słuchała wszystkich moich słów z beznamiętnym wyrazem twarzy.
Zasugerowałam, żeby trochę odpoczęła, ale jej przyjaciółka tylko spojrzała na mnie uważnie i powiedziała, że nie może nic zmienić.

Ta sytuacja była cenną lekcją dla obu kobiet. Kiedy wszystko wokół się wali, nie trzeba panikować. Najpierw należy się uspokoić i zastanowić, czy można to jakoś zmienić.

Jeśli odpowiedź brzmi "tak", to można otworzyć butelkę wina i zaplanować, jak jutro uporządkować sprawy i do kogo zadzwonić. Nowy dzień przyniesie nowe siły i wszystko będzie lepiej.

Każdy z nas wielokrotnie napotyka trudne chwile, w których chce się poddać. Jednak wszystko, co jest zepsute i zniszczone, można naprawić lub odkupić, ale my nie możemy.