Ręce drżały mu z podniecenia, a matka była zbyt zajęta kłótnią z ojcem, więc postanowił wyjść bez niej. Na ich podwórku goście bawili się i wesoło o czymś rozmawiali.

Świadek wyciągał pieniądze z kieszeni i wymyślał różne sztuczki, by przechytrzyć przyjaciela.

„Dlaczego się żenisz, a ja muszę płacić za pannę młodą?” - zażartował Oskar. Narzeczony nie był w nastroju do żartów.

Uczucie niepokoju wkradło się do jego serca i nie pozwalało mu odetchnąć.

-"Synu, jesteś ubrany? Wychodzimy za jakieś 15 minut” - usłyszałem głos ojca z sąsiedniego pokoju

Popularne wiadomości teraz

Świat według Kiepskich: Kulisy zagadkowego nazwiska babki Rozalii Kiepskiej

„Znachor” wraca na ekrany. Film, który jest wielkim hitem polskiego kina doczekał się nowej wersji

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Modlitwa za naszych ukochanych rodziców

- ”Twoja matka zapomniała o bochenku. Pójdziemy po niego, a ty i Oskar pojedziecie jego samochodem.

-Dobrze. Spotkamy się w domu Olgi.

https://www.youtube.com/

Paweł spojrzał na swój telefon komórkowy, aby ponownie sprawdzić zegarek i zobaczył nieprzeczytaną wiadomość. To była wiadomość od jego przyszłej żony:

„Nie mogę za ciebie wyjść. Wybacz mi i spróbuj mnie zrozumieć.”

-„Czy to żart?” zapytał sam siebie pan młody i ponownie przeczytał treść wiadomości. Zadzwonił do Oskara, wręczył mu telefon i poprosił, aby przeczytał go na głos:

„Nie mogę za ciebie wyjść. „Przepraszam i postaraj się zrozumieć...

Czy to żart?” - zapytał świadek, patrząc na swojego najlepszego przyjaciela. Usiądź, przyniosę ci wody.

Chłopcy siedzieli w milczeniu przez minutę, patrząc na siebie. Oskar był pierwszym, który przerwał ciszę.

-"Co zrobimy? Chcesz, żebym do niej poszedł, sprawdził, czy to nie żart? Jeśli będzie trzeba, przyprowadzę ją tu siłą.

-"Nie, nie rób tego. To nie żart. Ona zawsze się wahała i nie chciała zgodzić się na ślub. Zgodziła się dopiero po mojej trzeciej próbie.

Pewnie po to, żebym dał jej spokój. A ona podłożyła mi taką świnię. Teraz wszyscy będą się śmiali.

Ludzie będą wytykać mnie palcami, a ja będę musiał uciekać do miasta.

- „A ona będzie gryzła się po łokciach, bo straciła takiego faceta. Wstawaj, nie użalaj się nad sobą! Chodźmy!

-„Dokąd?” zapytał zdezorientowany Paweł.

-"Gdzie, gdzie? Po nową narzeczoną!

Oskar zabrał Pawła do domu ich dawnej koleżanki z klasy, Marty. Nie jest tajemnicą, że dziewczyna kochała faceta przez długi czas bez odpowiedzi.

-"Żartujesz? Wyobrażasz sobie, jak wysiadam z samochodu, podchodzę do niej i proszę, żeby została moją narzeczoną na jeden dzień?”.

-Coś w tym stylu, ale z małą poprawką. Nie na jeden dzień, ale do czasu, aż wszystko między wami się ułoży. A jeśli ci się spodoba?

-Będzie mnie biła złą miotłą po szyi i rozśmieszała.

Gorzej już być nie może - zachęcił przyjaciela Oskar i otworzył drzwi samochodu.

Dziewczyna była zajęta w kuchni, kiedy chłopcy weszli do domu. Z zaskoczenia upuściła nóż na podłogę.

-"Co tu robicie? Paweł, to dzień twojego ślubu...” spojrzała na chłopaka z oczami pełnymi łez. Podczas gdy pan młody szukał słów, Oskar już wiedział, co powiedzieć.

-"Nie uwierzysz, Marta, on mówi o tobie od rana. Mówi, że nie może żyć z Olgą, bo zrozumiał, że kochał cię całe życie.

Nie mamy zbyt wiele czasu na wyjaśnienia. Powiedz mi tak, wyjdziesz za Pawła, czy mamy to odwołać?

Twarz Marty zarumieniła się. Spojrzała nieśmiało w dół i powiedziała: „Pójdę”. Do ślubu pozostało nie więcej niż 20 minut.

Podczas gdy Oskar zabrał swoją nową pannę młodą do domu przyjaciela, aby pożyczyć suknię ślubną i zrobić jej fryzurę,

Paweł znalazł swoich rodziców i zaszokował ich swoją historią. Szybko zorganizowali zastępczą pannę młodą w urzędzie stanu cywilnego i nie mogli dojść do siebie.

Na początku ludzie szeptali i nie mogli zrozumieć, co się dzieje. Wygląda na to, że Olga z wyprzedzeniem ostrzegła połowę gości o odwołaniu ślubu, więc wśród gości była tylko rodzina i przyjaciele Pawła.

Marta wziąła ze sobą tylko matkę i babcię, nie miała żadnej innej rodziny. Przez cały wieczór promieniała szczęściem i nie mogła uwierzyć w swoje szczęście.

Chociaż facet planował rozwieść się z Martą za kilka miesięcy, zmienił zdanie. Jego żona była taka pracowita.

Dom był czysty, jedzenie ugotowane, ubrania wyprane i wyprasowane. Zawsze była w dobrym nastroju i z uśmiechem na twarzy.

Żadnych wyrzutów czy skandali. Jak małe dziecko cieszyła się widokiem polnych kwiatów i nigdy o niczym nie prosiła.

Byłby głupcem, gdyby zostawił ją. A fakt, że nie ma miłości z jego strony, nie jest ważne.

Wszystko będzie z czasem. Paweł jest przekonany, że ma przed sobą osiem miesięcy, żeby naprawdę pokochać swoją ciężarną żonę.