Ważne jest, aby naprawdę rozumieć swoją partnerkę, wtedy nie trzeba będzie szukać potajemnie wskazówek w jej telefonie.

Roman napisał list, aby podzielić się swoją życiową dramatem i pokazać, jak blisko miłości może czekać zdrada, która podstępnie wkrada się w nasze życie i niszczy rodzinę.

Z opowieści autora wynika, że wszystko zaczęło się mniej więcej tak:

Roman intensywnie myślał, co podarować żonie na ich piątą rocznicę ślubu. Trudno było zadowolić wybredną żonę, która zawsze krytykowała otrzymane prezenty.

Na pierwszy rzut oka wydawało się, że miała wszystko, czego potrzebuje kobieta. Pełna szafa ubrań, biżuteria, kosmetyki, zabiegi kosmetyczne – wszystko to i tak opłacał, a prezent musiał być czymś wyjątkowym.

Popularne wiadomości teraz

„Zbieramy pieniądze na mieszkanie. A moja teściowa oszukuje, prosząc syna o pieniądze na leczenie, choć ich nie potrzebuje, a on wierzy”: żona

"Teściowa dowiedziała się że mamy pieniądze na mieszkanie dla syna i wymyśliła jak je sobie przywłaszczyć. Nie leniła się nawet przejść badania": mama

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

5 lat temu żona zostawiła go z 7 dziećmi. Jak potoczyło się życie 36-letniego samotnego ojca?

W tym roku szczególnie się martwił, bo ostatnio między nim a Kariną pojawiły się napięcia. Żona była prawie zawsze rozdrażniona. Na wszystkie jego pytania i próby rozmowy odpowiadała ostro i uciekała do innego pokoju.

Roman tłumaczył to sobie nową pracą. Może miała trudności z wejściem w nowe obowiązki, albo coś jej nie wychodziło, a tu jeszcze on ciągle ją męczył swoimi pytaniami.

Jak bardzo Roman próbował przekonać samego siebie, że wszystko między nimi jest w porządku, to gdzieś głęboko w duszy czuł, że to nieprawda.

Kiedy Karina zaczęła częściej jeździć w delegacje, a jej nastrój po takich wyjazdach zazwyczaj się poprawiał, zapytał ją wprost, czy przypadkiem nie ma kochanka.

Karina roześmiała się i nazwała Romana "głupkiem". Tydzień przed ich świętem, Roman postanowił potajemnie zajrzeć do telefonu żony i sprawdzić.

Chciał znaleźć w jej mediach społecznościowych coś, co mogłaby sobie zapisać na przyszły zakup – może sukienkę lub biżuterię. Szukając pomysłu na prezent, mężczyzna w najmniejszym stopniu nie spodziewał się, że odkryje zdradzającą żonę.

Roman znalazł wiadomości Kariny z innym mężczyzną. Umawiali się na spotkania, opisywali sobie swoje najskrytsze pragnienia, a nawet wymieniali się intymnymi zdjęciami. To, co było szczególnie bolesne, to fakt, jakie zdjęcia wysyłała Karina.

youtube.com

Nigdy nie robił jej zdjęć w takich pozach, wyglądało to jak w filmach dla dorosłych. Mężczyzna był wściekły. Rzucił telefonem żony o ścianę, a ona wybiegła z pokoju, słysząc hałas.

- Zwariowałeś? Co ty zrobiłeś? - krzyczała, zbierając resztki swojego urządzenia.

- Śmiałaś mi się w twarz i mówiłaś, że nikogo nie masz!

- Więc widziałeś. I po co ta cała drama? Jesteśmy dorosłymi ludźmi. Tak, mam innego mężczyznę i już złożyłam pozew o rozwód. Chciałam ci o tym powiedzieć po naszej rocznicy, ale skoro już wiesz, to możesz się pakować i szukać innego mieszkania. Muszę przypomnieć, że to mieszkanie kupił nam mój tata.

Roman nie miał ochoty kłócić się z tą straszną kobietą, więc milcząco spakował rzeczy i odszedł. Ale nie zamierzał oddawać mieszkania, w które włożył tyle pracy i oszczędności, jakimś zboczeńcom. Mężczyzna planuje złożyć pozew przeciwko żonie i odzyskać połowę majątku.

Podsumowanie tej historii jest bardzo proste: nie wszystko w związkach jest takie, na jakie wygląda na pierwszy rzut oka, i lepiej od razu rozmawiać z partnerem, jeśli czujesz zdradę.