To nie więcej niż siedem kilometrów. Tylko tam będą z synem bezpieczni...

— Już tego nie zniosę! Tak nie można! — szeptała cicho Alina, trzymając za rękę syna.

Ostatecznie zdecydowała się na ucieczkę. Potrzebowała na to 6 lat.

— O, jaka dziś ciemna noc! — mówiła do siebie kobieta, przedzierając się przez ogródki.

Wiedziała, że nie może iść ulicą, bo pewnie już jej szukali. Po tym, jak pies sąsiadów obudził Leona i Amelię, Alina musiała wziąć na ręce synka i uciekać.

Musiała dotrzeć do sąsiedniej wsi, do której było bardzo blisko: musiała tylko przejść trzy ulice, potem przez most i polem. To nie więcej niż siedem kilometrów. Tylko tam będą z synem bezpieczni.

Popularne wiadomości teraz

"Przyjechali rodzice męża, zamieszkali z nami "na naszych głowach i byli ze wszystkiego niezadowoleni. Szybko pokazałam im drzwi": historia dziewczyny

„Po ślubie mama zmieniła swój stosunek do mojej Anny, jakby była służącą. Uciekliśmy od nich. Do dziś ukrywam swój adres”: historia syna z Warszawy

"Mój Jurek zapisał się na siłownię, poprawił formę fizyczną, kupił nowe perfumy i zaczął dbać o buty. Bez wątpienia – ma kochankę": historia z życia

"3 tygodnie w domu dla osób starszych, pada deszcz, w sercu smutek. Córka cieszyła się, że sprzedała mój dom, ja tutaj sama na zawsze." Historia Lidii

Ponad siedem lat temu Alina i Leon się pobrali. Mieli piękne wesele, zgodnie tradycji. Bardzo kochała Leona, chciała zostać jego żoną i nie przerażało jej nawet to, że będzie musiała wyjechać od rodziców do innej wsi.

Leon był sierotą. Mieszkał ze starszą siostrą. Kiedy się ożenił, miał już prawie czterdzieści lat, a jego siostra czterdzieści pięć. Alina miała tylko dwadzieścia lat, ale nie przeszkadzała jej tak duża różnica wieku. Była zakochana w niego.


youtube.com

Na początku wszystko było w porządku. Mieszkała w domu męża i jego siostry.

Chociaż... Alina nie była gotowa na tak złe traktowanie przez siostrę, nie mogła nawet zrozumieć, dlaczego krewni męża tak się do niej odnoszą. Jednak nie była przyzwyczajona do narzekania, więc nie opowiedziała o tym ani mężowi, ani rodzicom.

Leon od razu powiedział żonie, że będzie siedziała w domu, bo to mężczyzna powinien zarabiać pieniądze. Siostra męża również nigdzie nie pracowała, więc całymi dniami dokuczała Alinie swoimi uwagami.

Nie podobało jej się, jak Alina sprząta, gotuje i zajmuje się zwierzętami, więc zmuszała dziewczynę do wielokrotnego poprawiania jednej i tej samej pracy.

Dopiero po latach Alina zrozumiała, jaką była naiwna, wierząc w to, co mówiła Kasia, że jeśli ugotuje niesmaczny obiad, to Leon przestanie ją kochać.

Doszło do tego, że gdy mąż wychodził do pracy, Alina zaczynała robić na podwórku: żeby nakarmić zwierzęta i posprzątać, musiała poświęcić na to ponad dwie godziny. Kiedyś to była obowiązek Kasi, ale teraz zajmowała się tym Alina.

Pewnego dnia Kasia stwierdziła, że jej metody nie działają. Zobaczyła, że Alina przyzwyczaiła się do takiego trybu życia i przestała cierpieć. Od tego czasu każdego poranka Kasia zaczynała mówić do niej:

— Czemu siedzisz? Myślisz, że jak mąż poszedł do pracy, to wszystko? Lepiej popatrz w lustro, jak wyglądasz! Stajesz się gruba, a piersi ci opadają!

Słowa Kasi sprawiły, że Alina stała się podobna do szkieletu.

— Kasiu, czy ty głodzisz Alinę, kiedy mnie nie ma w domu? — zaczął pytać siostrę Leon.

— A skąd mam wiedzieć? Może ma dietę?

— A co jej przyszło do głowy?

— To z lenistwa! Nie ma czym się zająć, więc wymyśla głupoty. Powinieneś być dla niej surowszy…

Kiedy Alina zaszła w ciążę, płakała od rana do nocy. Leona doprowadzało to do szału, zaczął myśleć, że może popełnił błąd, żeniąc się z nią. Inne dziewczyny zawsze były wesołe, a ta tylko płakała.

Po urodzeniu syna ich relacje zaczęły się poprawiać. Alina miała nadzieję, że teraz wszystko będzie dobrze, ale Kasia miała inne plany.


youtube.com

Kiedy syn skończył dwa lata, Kasia zaczęła mówić, że dziecko nie jest jego. Leon uwierzył w to, co mówiła siostra.

Na początku Alina znosiła to, ale gdy syn skończył trzy lata, postanowiła uciec. Tej nocy wszystko by się udało, gdyby nie pies sąsiadów, który obudził brata i siostrę.

Alina biegła. Kasia i Leon nie zdołali jej dogonić. Kiedy ojciec dowiedział się, jak żyła jego córka, nie mógł w to uwierzyć. Gdy za żoną przybiegł Leon, ojciec powiedział mu, żeby wynosił się na cztery strony świata.

Od tego dnia u Aliny wszystko było dobrze. Rodzice pomogli jej wychować syna, zaczęła pracować. Chociaż do dziś nie może patrzeć na mężczyzn po tym, co przeszła w małżeństwie...