Nie zamierzam mówić, że jestem święty, a moja żona była takim palantem, że musiałem się z nią rozwieść.
W rzeczywistości oboje ponosimy winę za to, że nie udało nam się zbudować zdrowych relacji. Mamy z byłą żoną wspólne dziecko, mojego syna Marka.
Co miesiąc płacę alimenty i co weekend zabieram syna do wynajmowanego mieszkania. Spędzamy razem dużo czasu i dobrze się bawimy.
Podczas jednego z naszych spacerów do miasta spotkałem Laurę. Spacerowała ze swoim psem, a mój syn zapytał, czy może go pogłaskać. Okazało się, że syn znalazł mi żonę.
Długo się nie przyglądaliśmy. Prawie natychmiast zaczęliśmy razem mieszkać. Wprowadziłem się do niej.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce
Nie ma świąt bez sernika. Sprawdzony przepis na sernik królewski
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Pokochała Marka jak własnegoo syna i szybko znalazła z nim wspólny język. Później pobraliśmy się i wkrótce okazało się, że Laura jest w ciąży.
Marek z niecierpliwością czekał na narodziny siostry, obiecując bawić się z nią i pomagać jej we wszystkim.
Martwiłem się, że po narodzinach dziecka Laura nie będzie już chciała zaakceptować Marka, ale myliłem się. Ich relacje tylko się poprawiły.
Niestety, nie wszystko może być dobrze. Moja teściowa, otwarcie mnie nienawidzi. Uważa, że jestem niepoważnym człowiekiem i zdradzi jej dziecko.
A wszystko przez moje nieudane pierwsze małżeństwo. Nie lubi też mojego syna i zawsze znajduje powody, by na niego krzyczeć.
Oczywiście, nie pozwalam obrażać mojego dziecka, a Svitlana często staje w obronie Marka.Odkąd urodziła się nasza córka, teściowa odwiedza nas codziennie i pomaga nam.
Nawet w weekendy nie zostawia nas samych. Kiedy syn słyszy, że mamy babcię, nie chce do mnie przychodzić.
Boi się jej. Nie podoba mi się to, bo nie chcę stracić dobrych relacji z najstarszym dzieckiem. Mimo że teściowa protestuje, to i tak przywożę Marka w weekendy i nie pozwalam go krzywdzić.
Widzę jednak, że chłopiec czuje się z nami nieswojo. Nie wie, gdzie iść i co robić pod czujnym okiem przybranej babci.
Rozmawiałem już z żoną o ograniczeniu wizytów jej matki. Teściowa podsłuchała naszą rozmowę i powiedziała córce wybierać między nią a moim synem.
Doszło do kłótni, która przerodziła się w skandal. Urażona teściowa poszła do domu, zostawiając moją żonę we łzach, a mnie w złym nastroju.
Jak mogę podejść do tej kobiety i zaprzyjaźnić się z nią?