Kilka lat temu musiałem zamieszkać u babci i dziadka. Kiedy się wyprowadzałem, postanowiłem, że nie zabiorę ze sobą niczego ze swojej przeszłości do teraźniejszości. Zostawiłem im nawet swój laptop, bo i tak planowałem kupić nowy.

Nie zrobiłem tego bez powodu – kiedy rodzice przyjeżdżali do babci, wszyscy razem oglądali filmy, a nawet pokazywali babci seriale.

Pewnego dnia babcia zadzwoniła do mnie i powiedziała: "Naucz mnie sama klikać w te przyciski na laptopie, bo za długo trzeba czekać, aż ktoś włączy!"

Muszę dodać, że babcia miała 70 lat. Zrezygnowała z pracy i postanowiła "grać rolę emerytki bez celu", jak sama to określała. No cóż, łatwizna.

Moja babcia jest mądrą kobietą, nie udaje chorej na wszystkie możliwe choroby. Ostatni raz w szpitalu była, kiedy rodziła moją mamę.

Popularne wiadomości teraz

„Jestem niemłoda, mąż chce drugie dziecko. Nie udaje mi się zajść w ciążę a zauważyłam jak patrzy na koleżankę. Chodzę z nim na firmowe imprezy”: żona

„Urodziła się córka i mój mąż się zmienił. Uważa, że nie mogę zatrudnić niani i odpocząć, muszę się rozliczać z każdego złotego”: historia mamy

„Żona spała obok, a na Facebooku napisała do mnie piękna nieznajoma. Otworzyłem jej stronę, ale sumienie powstrzymało mnie przed głupotą”: z życia

„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”

Nauczyłem ją podstaw obsługi komputera – jak go włączyć, znaleźć folder, wybrać film i wyłączyć laptop. Po tygodniu znów zadzwoniła: "Wnusiu, byłam u Lidki, jej wnuczka ma komputer stacjonarny, na częściach, z takim łatwiej wszystko robić! Kup mi taki sam, bo na tym laptopie niewygodnie."

A co ja na to? Właśnie dostałem wypłatę. Kupiłem więc babci komputer stacjonarny, a resztę części dorzuciłem z mojego starego. Przyjechałem, złożyłem. Chciałem wyjść, a tu kolejna prośba: "A internet?!"

Okazało się, że babcia Lidka już w pełni korzysta z internetu, a moja babcia nie chce być gorsza! Musiałem więc założyć jej internet. Po kilku dniach dowiedziałem się, że zapisała się na kursy komputerowe. Powiedzieć, że byłem zaskoczony, to mało. Zaczęła też zachęcać dziadka do komputera...

Minęły dwa miesiące.

Moja babcia i dziadek mają już smartfony (bo jak to, bez nich?). Oboje opanowali internet, a nawet zaczęli grać w gry. Na początku babcia grała w Simsy, potem przeszła na strategie, aż w końcu doszła do strzelanek.

Jej głos brzmiał jak u dwudziestolatki, bez drżenia. Odkryła RaidCall i TeamSpeak. Byłem coraz bardziej zdumiony… podobnie jak moi rodzice, którzy przez pięć lat nauczyli się jedynie oglądać filmy online, a tata dodatkowo opłacać rachunki przez internet. Dziadek z kolei wciągnął się w "World of Tanks".

Po strzelankach babcia przeszła do gier typu DMC i tym podobnych. A co dalej? Kolejne oświadczenie: "Nie wygodnie gra się na komputerze, chcę konsolę!" Kupiłem. Siedzą, grają, zadowoleni.

Musiałem kupić dziadkowi laptopa (bo przecież lepszy niż stacjonarny!). Teraz siedzą z babcią, jak para graczy. Opanowali żargon, gamingowy slangu. Przeszli na serwer PvP w Perfect World. A niedługo potem dowiedziałem się, że należą do jednej z topowych gildii i mają tam niezłe stanowiska.

Moi dziadkowie są zadowoleni. Na zakończenie chciałbym powiedzieć… Uwierzcie, ludzie w każdym wieku pozostają sobą. Starzeje się tylko ciało, ale w duszy wciąż mają po 18 lat.

Niektórzy sami rezygnują z nowości, oczekują, że będą im współczuć, bo są starzy i chorzy. Pamiętajcie, żeby do tego nie doszło, trzeba cały czas coś robić, czymś się zajmować, trenować mózg, żeby w wieku 70 lat zdobywać nowe umiejętności, a nie stać w kolejce po tabletki.

Kochajcie swoich starszych, bo jeszcze mają dużo do zaoferowania! Wszystkiego dobrego dla Waszych babć i dziadków!