
W ostatnim czasie spragnieni wyjazdów celebryci robili co mogli, by wyjechać w miejsce, które całkowicie jeszcze nie jest zamknięte na turystów, a jednocześnie jest ciekawe do zwiedzania. Gwiazdy szturmem ruszyły więc na różnego rodzaju wyspy, tudzież Meksyk, a ci którzy wymarzyli sobie wakacje z nartami - Szwajcarię.
Małgorzata Rozenek załamana. Wakacje w Meksyku okazały się niewypałem
Jednak internauci zauważyli, że wyjeżdzające sławne osoby nie przechodzą kwarantann. Międy innymi wśród tych osób jest Olga Frycz, która niedawno wróciła z dwumiesięcznym wypoczynku na Teneryfie.
Chryste Panie, zaraz zwariuję z tymi pytaniami o kwarantannę. Już nawet u Soni, Bogu ducha winnej, na lajfie pytają, dlaczego Olga nie ma kwarantanny. Ja wracałam do Berlina, a z Berlina wracałam prywatnym transportem do Warszawy, tak że jakby nie załapuję się. Kwarantanna mnie nie dotyczy - wyznała poirytowana aktorka na InstaStories.
Rząd znów rozpieszcza gwiazdy. Dotacje mają sięgnąć ponad 2 miliardy złotych
"Nie wiem, co robić, zakochałam się w koledze. Uczucia do męża nigdzie nie zniknęły, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale też nie ignoruję kolegi"
Bohaterowie serialu "Daleko od szosy" po latach
Zespół chorobowy został nazwany imieniem chłopca, który urodził się z bardzo rzadką anomalią
Modlitwa za naszych ukochanych rodziców
Faktycznie, przepisy w Polsce są takie, że tylko osoby wracające "transportem zbiorowym" są skazane na odbycie kwarantanny. Zalecenie to nie dotyczy osób, które wracały transportem zbiorowym do innego kraju, a stamtąd wróciły już prywatnym samochodem. Z tego względu nie ma wątpliwości, że Olga Frycz nie złamała prawa... po prostu sprytnie je ominęła;)
Dziękujemy Ci za przeczytanie artykułu do końca. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na kolezanka.com