Po szkole moja córka rozpoczęła studia medyczne. Kiedyś sama marzyłam o zostaniu lekarzem, ale nie udało się. Więc teraz robię wszystko, co w mojej mocy, aby opłacić edukację mojej córki i upewnić się, że jej marzenie się spełni.
Po ukończeniu stażu Anna ogłosiła, że wychodzi za mąż. Mój mąż i ja natychmiast zdecydowaliśmy się podarować jej mieszkanie.
Po ślubie pomogliśmy je wyremontować. Krótko mówiąc, zapewniliśmy im wszystko, co było możliwe.
Mój syn poszedł do technikum i uczył się na mechanika. Kiedy się ożenił, rodzice panny młodej dali im jednopokojowe mieszkanie i tam się przeprowadzili. Mój mąż i ja odetchnęliśmy z ulgą, ale ciągle dręczyła mnie jedna myśl: nic nie daliśmy naszemu synowi.
Pewnego dnia podzieliłam się swoimi odczuciami z mężem, a wieczorem tego samego dnia postanowiliśmy podarować synowi działkę.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?
Być może chciałby zbudować na niej dom. W weekend zaprosiliśmy syna i synową do siebie i powiedzieliśmy im, że mamy dla nich prezent.
Wręczyliśmy dokumenty synowi, ale z jakiegoś powodu nie był zadowolony. Nawet nie zapytał, gdzie znajduje się działka. Nie wytrzymałam i zapytałam: "Synu, co się stało?
- Zawsze bardziej kochałeś moją siostrę. Dałeś jej mieszkanie za 30 tysięcy, a ja dostałem działkę za 10 tysięcy. I, co dziwne, jesteśmy bardzo ciasno w małym jednopokojowym mieszkaniu.
Z jednej strony rozumiałam mojego syna. Ale z drugiej strony nasi rodzice nie dali nam nawet stołków. Wszystko robiliśmy sami. A on jest przecież mężczyzną: to na nim ciąży bezpośrednia odpowiedzialność za zapewnienie rodzinie mieszkania.