Pamiętam tylko ciągłe niezadowolenie ojca i zmęczone spojrzenie matki. Nie pobrali się z miłości, tak się po prostu ułożyło.
Ojciec marzył o synu, ale urodziłem się ja. Z tego powodu od razu mnie nie polubił. Dopiero gdy urodził się mój brat, stał się bardziej lojalny wobec mojej matki.
Dobrze zarabiał, ale matce dawał tylko pieniądze na dom. Aby kupić mi nową kurtkę i buty, mama musiała błagać ojca przez kilka dni.
Niechętnie wydawał na mnie pieniądze. Potem mama poszła do pracy i to był jedyny przypadek, kiedy mama nie posłuchała ojca. Teraz, gdy mam własną rodzinę i dzieci, rozumiem, jak było jej ciężko.
Zajmowała się domem i dziećmi. Ojciec nigdy jej w niczym nie pomagał, ale wymagał idealnej czystości i pysznego jedzenia. To było bardzo trudne dla mojej matki.
Kiedy dorosłam, zaczęłam jej trochę pomagać. Ale potem wstąpiłam do instytutu i pojechałam do stolicy. Tam poznałam Marka i pobraliśmy się.
Potem moja matka poważnie zachorowała. Ojciec krzyczał, że nie będzie mieszkał z kimś innym i wyrzucił ją z domu. Zabrałam mamę do siebie, a mój mąż nie miał nic przeciwko temu.
Na szczęście wyzdrowiała. Ojciec znalazł sobie inną kobietę. Mój brat też tego nie tolerował i wyprowadził się. Potem ta kobieta go zostawiła, a on przyszedł namówić moją matkę do powrotu.
Namawiałam matkę, ale mnie nie posłuchała. Teraz znów mieszka z tym tyranem. Jak mogę ją przekonać, że nie zasługuje na takie traktowanie?