Niedawno moja córka wyszła za mąż i urodziła wnuczkę. Teraz siedzę tutaj i marzę, że w końcu nadszedł czas, aby żyć dla siebie.

Niedawno poszłam do domu mojej przyjaciółki świętować jej urodziny. Spotkałam tam mężczyznę. Był bardzo taktowny, szczery i uprzejmy. Mogę powiedzieć, że od tego momentu się zakochałam.

Marcin, bo tak miał na imię ten mężczyzna, poprosił mnie, abym umówiła się z nim na randkę, więc bez większego wahania postanowiłam ułożyć swoje życie osobiste.

Zaprosiłam go, żeby ze mną zamieszkał. Na początku wszystko było jak w bajce. Ale minęło kilka miesięcy, nie chciał znaleźć pracy, a kiedy już gdzieś znalazł pracę na pół etatu, nie przynosił do domu pierwszych zarobionych pieniędzy, mówiąc, że musi spłacić długi.

A potem został zwolniony z pracy, bo nie przychodził na czas, więc był całkowicie zdany na mnie.

Popularne wiadomości teraz

„Przeżywamy z mężem najgorsze chwile w życiu, w pewnym momencie staliśmy się sobie obcy”

„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

"Pewnego dnia podczas rozmowy mama powiedziała Adamowi, który był wtedy moim chłopakiem, że mam oszczędności": nie powinna była tego robić

Całymi dniami leżał na kanapie, domagając się, bym za każdym razem gotowała mu nowe potrawy. Pewnego dnia znudziło mu się wszystko i zaczął pakować swoje ubrania. Próbowałam z nim porozmawiać, ale powiedział, że zostanie tylko wtedy, gdy kupię mu nowy smartfon.

Wtedy doznałam objawienia. Tego wieczoru spakowałam wszystkie jego rzeczy, oddałam mu nawet te, które kupiłam, zabrałam klucze i wyrzuciłam go za drzwi.

Nie rozumiał mojego zachowania. A przed wyjściem z mieszkania usłyszałam wiele nieprzyjemnych rzeczy na swój temat.

Następnego dnia wezwałam ślusarza, aby wymienił zamki. Natychmiast dałam zapasowe klucze mojej córce, a pozostałe klucze sąsiadowi.

Pewnego dnia wracałam do domu i moja sąsiadka powiedziała mi, że mój były mąż przyszedł do domu, otworzył drzwi, a następnie poszedł do mojej sąsiadki po klucze, a ona odmówiła mu ich wydania, po czym powiedział głośno i groźnie, że wkrótce przyjdzie tu ze swoimi przyjaciółmi, aby się ze mną rozprawić.

Wieczorem przyszedł mój były z kolegami. Zaczęli nas wszystkich godzić, opowiadając historie o tym, jak się zmienił. Ale ja natychmiast powiedziałam, że nie chcę żyć z alfonsem, powiedziałam chłopakom, że cały czas leży na kanapie i nic nie robi, i że został zwolniony z pracy na następny miesiąc.

Po usłyszeniu tego, jeden z nich podszedł i uderzył go w twarz i powiedział: "Jestem zniesmaczony słysząc to. Jesteś nam winien 5000 dolarów i dajemy ci dwa dni na spłatę".

Nie miałam już żadnych uczuć. Kiedy wszyscy szykowali się do wyjścia, poprosiłem ich, by zabrali go ze sobą.

Następnego dnia zadzwonił do mnie przyjaciel mojego byłego męża i poprosił o ponowne spotkanie. Od tamtej pory nigdy nie żałowałam tego spotkania. Teraz jesteśmy mężem i żoną od 5 lat. Żyjemy w miłości i zrozumieniu.