Dziewczynka dorastała bez ojca, więc jej matka starała się chronić ją przed wszystkimi trudnościami i problemami życia.
Wydawało się, że jej intencje nie były złe. Która matka nie chciałaby, aby jej dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo?
Jednak Julia inaczej postrzegała troskę matki i wyrosła na rozpieszczone dziecko. Tylko leniwi nie mówili o trudnym charakterze dziewczyny, a w ich małej wiosce wszyscy chłopcy nazywali WaJulię "damą", która była godna księcia.
Nikt więc nie chciał jej zdobyć. Sama dziewczyna nie miała zamiaru pracować i nie była zainteresowana studiowaniem.
Gdyby matka jej do tego nie zmusiła, nie poszłaby nigdzie po szkole, ale musiała iść do szkoły medycznej. To właśnie tam poznała Igora.
To inteligentny, zdolny facet, ale bardzo miękki. Nie było w nim silnego męskiego rdzenia, który spodobałby się Julii.
Nie przeszkodziło to jednak dziewczynie namieszać biedakowi w głowie, który natychmiast się w niej zakochał. Julia umiejętnie to wykorzystała, ponieważ Igor był dobrym uczniem i wykonywał dla niej wszystkie zadania, a czasem nawet załatwiał jej dobre oceny.
Po ukończeniu studiów ona planowała wrócić do wioski swojej matki i zostawić go za sobą, ale los postanowił inaczej. Kilka dni opóźnienia zaalarmowało dziewczynę.
Kiedy rano zaczęła źle się czuć, nie było zaskoczeniem, że jest w ciąży. Kiedy chłopak usłyszał tą wiadomość, rozpromienił się. Wyznał jej miłość i obiecał się nią zaopiekować.
Powiedział, że chce spotkać się z jej rodzicami i poprosić o rękę. Julia została zmuszona do zabrania chłopca do wioski swojej matki.
Karolina była szczęśliwa mogąc poznać swojego przyszłego zięcia. Kiedy usłyszała, że Igor dorastał bez rodziców w sierocińcu, natychmiast zaakceptowała go jako swojego syna.
Co więcej, widziała, że naprawdę kochał jej córkę i był dobrym chłopcem. Teściowa zaproponowała dzieciom wspólne zamieszkanie.
Ma duży dom, gospodarstwo, ogród i pracę. Potrzebuje tylko silnych męskich rąk.
Igor nie jest leniwym facetem, natychmiast zaczął sprzątać dom, a nawet dostał pracę. Zdmuchiwał kurz z dziewczyny, nosił ją na rękach, nigdy do niczego nie zmuszał i natychmiast spełniał każdą zachciankę.
Karolinę traktował z szacunkiem i mówił do niej mama. Wyglądało to na szczęśliwe małżeństwo, ale Julia nie była szczęśliwa.
Nie chciała mieszkać na wsi, denerwował ją nadopiekuńczy mąż i nie cieszyło jej przyszłe macierzyństwo. Kiedy więc urodziła syna, nazwała go Bohdan, karmiła go przez rok, a potem ogłosiła, że wyjeżdża do pracy.
Igor namówił żonę, by została, bo nie rozumiał jej zamiaru odejścia. Mają dom, sami kupują sobie jedzenie, a on oddaje jej całą swoją pensję.
Żyje im się dobrze, więc dlaczego miałaby chcieć odejść? Julia jednak nie ustępowała. Nie mogła się doczekać, aby uciec od wszystkich i żyć dla własnej przyjemności.
Spędziła cały rok za granicą. Wróciła do domu latem, aby przestać słuchać kazań matki i marudzenia męża. Jednak nie wróciła do domu sama:
-"Mamo, poznaj swojego nowego zięcia!" - krzyknęła od drzwi jej córka - "To jest Olsen, mój narzeczony, jest niezwykle bogaty i zakochany we mnie po uszy".
Karolina upuściła tacę z ciastkami i zamarła w bezruchu. Julia rzeczywiście weszła do pokoju, ramię w ramię z mężczyzną, który uśmiechał się i mówił coś w obcym języku.
"Czyś ty oszalała?" - krzyknęła matka do córki - "Oczywiście, że czekali na ciebie cały rok. Dziecko nie zna swojej matki, mężczyzna jest kawalerem, a jego żona wciąż żyje!
-Nie zostawię syna, będę wysyłać pieniądze. Może później zabiorę go do siebie. A po co mi Igor? On nie ma ani charakteru, ani majątku, nie jest też moim mężem!
Karolina nie zastanawiała się długo, odesłała gości na zewnątrz i uprzedziła córkę, że zostawi ten dom wnukowi i z uśmiechem na twarzy powita nową żonę zięcia, którą on na pewno przyprowadzi.
A kiedy zostanie niechciana, bo ten cudzoziemiec bardzo szybko się nią zabawi, niech nawet nie pamięta o matce i rodzinie, którą porzuciła.