Kotka o imieniu Pusza nie tak dawno została matką – ona urodziła czterech przeuroczych szarych kociąt. Świeżo upieczona kocia mama doskonale radziła sobie z nowa rola, a jej właścicielka szczerze zachwycała się jej matczynymi uczuciami. Pusza nie opuszczała swoich dzieciaków pod żadnym pozorem, nieustannie je lizała, karmiła i opiekowała się nimi.
Jednak kilka tygodni po porodzie kotka zaczęła czasami znikać. Oni mieszkali w prywatnym domu, który stał na skraju lasu. Czasami kotka chodziła do tego lasu na spacer. Natomiast kobieta zauważyła, że po urodzeniu kociąt kotka zaczęła chodzić na spacery do lasu o wiele częściej.
Pusza codziennie rano karmiła swoje kocięta. Potem ona wychodziła z domu i szła do lasu, gdzie znikała na kilka godzin.
Takie zachowanie bardzo zaskoczyło jej właścicielkę. Dlaczego kochającą matka zostawiała swoje dzieci?
Kobieta postanowiła sprawdzić dokąd jej kotka chodzi i pewnego dnia poszła za nią.
To, co ona zobaczyła w lesie, zaskoczyło ją ponad miarę.
Właścicielka znalazła swoją kotkę w gnieździe porośniętym listowiem i mchem. Kotka była nie sama. Ona leżała i karmiła mlekiem cudzych dzieciaków. I to nie były kocięta. To były małe nowonarodzone wiewiórki!
Okazało się, że te samotne, chudziutkie oraz głodne wiewiórki zostały porzucone przez własną matkę. Pusza postanowiła uratować je i nakarmić. Dlatego właśnie Pusza zostawiała swoich kociąt i chodziła do lasu – kotka została też matką adoptowanych dzieci.
Właścicielka zabrała wiewiórki do domu, aby Pusza nie biegała między lasem a domem, ale mogła w jednym miejsc wychować wszystkie swoje dzieci – zarówno te szare, jak i rude.