Ta historia wydarzyła się rok temu w pewnym niewielkim miasteczku. Warto powiedzieć, że to jest bardzo wzruszająca historia, która po raz kolejny udowadnia, że każda matka kocha swoje dzieci najbardziej na świecie. I nie ma znaczenia, czy mowa o człowieku, lub zwierzęciu.
Ta historia wydarzyła się pewnego zimowego dnia w kawiarni. Uwagę gości lokalu przyciągnęła kotka, która nagle pojawiła się w oknie. Ta korka zaczęła drapać okno i głośno miauczeć. Ludzie wyszli z kawiarni, aby dowiedzieć się, co się stało, i kotka zaczęła patrzeć każdemu z gości lokalu prosto w oczy. Personel kawiarni chciał przepędzić zwierzę, ale pewna para im na to nie pozwoliła.
Ludzie wzięli kotkę na ręce, ale ta zeskoczyła, trochę się odsunęła od nich i się zatrzymała w miejscu. Wydawało się, że kotka chce powiedzieć ludziom, żeby ci poszli za nią. Kotka znowu zaczęła miauczeć. Dziewczyna i chłopak postanowili za nią podążać. Kotka pobiegła w kierunku najbliższego lasu. Cały czas rozglądała się wokół, jakby chciała wiedzieć, czy ta para nadal idzie za nią.
Młodzi ludzie nie wystraszyli się pokrytego śniegiem lasu. Na szczęście, oni podążali za swoim ogoniastym przewodnikiem — to było prawdziwe szczęście, jak się okazało później. Wkrótce ujrzeli zamknięte kartonowe pudełko, w środku którego odbywało się jakieś zamieszanie.
Ludzie zrozumieli, o co chodzi i byli po prostu przerażeni, że ktoś zapieczętował pudełko taśmą klejącą, więc ten, kto w nim był, nie mógł się z niego wydostać. Otworzyli pudełko i zobaczyli kilka nowo narodzonych kociąt. Kotka natychmiast wskoczyła do środka i położyła się obok maluchów, aby je ogrzać i nakarmić. Dziewczyna i chłopak zabrali pudełko z kotka i kociętami do swojego domu. W ten sposób uratowali matkę i jej dzieci.
Wiele osób nie wierzy w to, że zwierzęta naprawdę są mądre, ale ten przypadek udowadnia, że tak jest. W końcu to kotka zawołała o pomoc i ludzie ja zrozumieli. Cieszymy się, że wszystko dobrze się skończyło i ci troskliwi ludzie uratowali całą kocią rodzinę. Natomiast ci, którzy wepchnęli kocięta do pudełka i zabrali je do lasu, to prawdziwi nie-ludzie.