Wadim i Monika mieli piękną historię miłosną, o której można by napisać krótką powieść. Jednak do pełni szczęścia brakowało im tylko dziecięcego śmiechu.
Monika zawsze wiedziała, czego chce od życia. Najpierw uniwersytet, potem studia magisterskie. Uznana kariera w kancelarii prawniczej, praktyka adwokacka. A potem popularność i wynagrodzenie, które pozwalało jej żyć dostatnio.
Czy wiedziała, że będzie musiała dokonać zmian w swoich planach po spotkaniu z Wadimem? Zwrócił się do niej o pomoc. Jego ojciec toczył spór sądowy o ziemię dziadka z jego starszym bratem, który chciał wszystko sobie przywłaszczyć. Monika nie tylko wygrała sprawę, ale także mocno zapadła w serce młodego mężczyzny.
Rodzice Wadima zaprosili ją na kolację, chcieli podziękować prawnikowi, który pomógł im w trudnej chwili. Z jednej strony czuła się nieco niezręcznie, ale z drugiej chciała dowiedzieć się więcej o tych ludziach.
Rodzice zauważyli niewinne wymiany spojrzeń między Wadimem a Moniką i żartobliwie zapytali, kiedy mają szykować się na wesele. Wszyscy się zaśmiali, a na wiosnę młoda para rzeczywiście wzięła ślub.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!
Wadim wiedział, że Monika nie należy do kobiet, które będą siedziały w domu i gotowały kotlety. Była ambitna, pewna siebie i zdeterminowana. Wiedział, że będzie musiał pogodzić się z wieloma rzeczami.
I tak robił. Przez trzy lata żyli w harmonii. Większość prac domowych Wadim wziął na siebie, podczas gdy Monika budowała swoją udaną karierę.
Pewnego dnia mąż poruszył temat ewentualnego powiększenia rodziny. Chciał mieć dzieci, chciał poczuć radość z bycia ojcem. Nawet zgodził się wziąć urlop wychowawczy, ale Monika nie chciała słyszeć o dziecku.
Małżonkowie coraz częściej się kłócili. Znalezienie kompromisu wydawało się niemożliwe. Żona krzyczała, że jeszcze za wcześnie, a mąż twierdził, że czekał wystarczająco długo.
Pewnego dnia, w przypływie złości, Wadim wypalił, że podziwia najlepszą przyjaciółkę Moniki. Była taka zręczna, zawsze przychodziła w gości z czymś smacznym, sama gotowała, pomagała sprzątać ze stołu i także marzyła o dziecku:
- Dlaczego nie jesteś taka jak ona, czy praca naprawdę jest ważniejsza niż rodzina? – zapytał z urazą.
– To czemu ożeniłeś się ze mną? Wziąłbyś Agnieszkę, to już byście dzieci niańczyli – Monika powiedziała to, aby zranić Wadima, w rzeczywistości nie chciała stracić swojego ukochanego.
Czy to było powiedziane w chwili emocji, czy z jakiegoś innego powodu, ale Wadim faktycznie złożył pozew o rozwód. Najgorsze, co zrobił, to to, że tak jak Monika radziła, ożenił się z Agnieszką. Teraz para oczekuje potomstwa.
Oboje są szczęśliwi. Monika osiągnęła to, czego tak bardzo pragnęła – nikt już nie mówi jej o dzieciach i może w pełni skupić się na karierze. Tylko teraz zaczyna pragnąć rodzinnego szczęścia.
Pisaliśmy również o: "Cały rok odkładałem. Na rocznicę podarowałem żonie drogą biżuterię. Na jubileuszu teściowej ona miała je na sobie. Jestem rozczarowany": mąż
Może zainteresuje: "Surowo zapytałam kochankę mojego męża, czy wie, co się stało z jej poprzedniczką. Kiedy zobaczyłam strach na jej twarzy, wróciłam do domu": Polka
Przypominamy: "Trzymałam porcelanowy serwis przez 22 lata, czekałam na wyjątkowy dzień. Wczoraj córka przekazała mi wspaniałą wiadomość i wypiliśmy herbatę": mama