“W dziedzinie miłości nie ma konkurencji. Nie ma posiadania ani kontroli. Im więcej dajesz miłości, tym więcej będziesz miał miłości” – John O'Donohue.

Dawno temu w Japonii mieszkał jedne bardzo mądry mistrz Bankei. Przyjeżdżali do niego studenci z całego kraju, aby wziąć udział w jego duchowych praktykach.

Podczas jednego z takich spotkań pewien student został przyłapany na kradzieży. To od razu zostało zgłoszone do Bankei – wszyscy żądali, aby mistrz wygonił go. Mistrz jednak zignorował tę prośbę.

Minęło kilka dni, i ten sam chłopak został ponownie oskarżony o kradzież, ale Bankei ponownie zignorował żądanie ukarania złodzieja. Takie zachowanie mistrza wywołało niezadowolenie wśród innych jego uczniów. Wściekli studenci sporządzili petycję, w której zagrozili, że opuszczą mistrza, jeśli złodziej nie zostanie wygnany.

Mądry mistrz przeczytał list, a następnie zaprosił do siebie wszystkich swoich uczniów.

Popularne wiadomości teraz

„Jak mógł zaproponować coś takiego swojej matce. To nie jest odbieranie kotka z ulicy. To jego matka – skomplikowana i skąpa kobieta”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Zmęczona sprzątaniem, zaproponowałam, żebyśmy pojechali do niego. Po kilku minutach szliśmy do jego mieszkania. Spodziewałam się zastać tam bałagan”

W Polsce 19-latka znalazła w lesie dziecko: niecodzienna historia, która przybrała nowy obrót

„Jesteście mądrzy, moi bracia” - powiedział. „Wszyscy, którzy napisali ten list, wiedzą, czym jest prawda. Jest dla Was oczywiste, co jest dobre, a co złe. A jednak ten biedny brat, który zmusił was sporządzić i postawić mi ten ultimatum i którego chcielibyście wyrzucić stad, pozostanie z nami. Przecież kto go nauczy odróżniać dobre od złego, jeśli nie ja?"

pouczająca opowieść o walce między dobrem a złem
pouczająca opowieść o walce między dobrem a złem

Nastąpiła długa przerwa, podczas której Bankei uważnie patrzył w oczy każdemu ze swoich uczniów. Wiercili się niezręcznie, ale nic nie mówili.

W końcu kontynuował: "Każdy z Was może studiować gdzie indziej. Lecz ten chłopak zostanie tutaj, nawet jeśli wszyscy inni odejdą".

Nagle wspomniany uczeń zaczął głośno płakać. Powoli reszta obecnych zaczęła rozumieć, o co mu chodzi. Było jasne, że te łzy były szczere i oczyszczające. Nie można się co do tego pomylić. Uczniowie zdali sobie sprawę, że ich brat szczerze żałuje o tym, co on zrobił i już nigdy do tego nie wróci.