Całe życie darzyłam syna miłością i troską.
Nasze życie nie było łatwe, pomagała nam moja babcia, bo ojciec Andrzeja nie był z nami. Jestem pewna, że byłam dobrą matką, bo widziałam, jak syn mnie kocha i szanuje.
Teraz te czasy już minęły, ma własną rodzinę, a mnie zostawił w samotności. Jeszcze jeden mężczyzna mnie porzucił.
Może taka już moja dola – być samotną na stare lata.
Kiedy byłam młoda, nie zaznałam kobiecego szczęścia. Z Markiem poznałam się w bibliotece. Od razu przysiadł się, żeby się zapoznać. Książki go nie interesowały, ale mądre, oczytane dziewczyny – jak najbardziej.
"Z żoną znaleźliśmy się w dziwnej sytuacji. Przyjechaliśmy na działkę a tam chaos. Wykopałi wszystkie nasze kwiaty. Złodzieje zabrali całą truskawkę"
„Żona spała obok, a na Facebooku napisała do mnie piękna nieznajoma. Otworzyłem jej stronę, ale sumienie powstrzymało mnie przed głupotą”: z życia
„Bóg wezwał moją teściową do siebie. Zabieramy teścia do nas. Mieli psa, dużego, czarnego i kudłatego. Zabraliśmy go, a on przyniósł nam wiele zmian”
Zmęczona mama o swojej teściowej: „Ona wcale nie pomaga z dzieckiem i myśli tylko o sobie. Nawet nie chce wziąć go na ręce”
Nie wiedziałam, że nie byłam pierwsza na jego liście „osiągnięć”. Szczerze uwierzyłam w jego wymyślone uczucia i nastawiłam się, by słuchać więcej jego bzdur.
Skończyło się tak, jak Marek planował. Gdy tylko dostał to, czego chciał, następnego dnia zniknął. Nie odbierał telefonów, przestał się pojawiać na uczelni. Nie byłoby to takie bolesne, gdyby nie jedno – opóźnienie.
Dzień i noc modliłam się, żeby moje obawy okazały się bezpodstawne, ale niestety – wszystko się potwierdziło. Wystarczyła jedna noc z tym oszustem, żeby zajść w ciążę.
Nie wahałam się ani chwili i postanowiłam zatrzymać dziecko. Rodzice byli przeciwni, powiedzieli, że jeśli urodzę, to nie wpuszczą mnie do domu. Dobrze, że babcia mnie wsparła. Ona miała podobny los i też wychowywała dziecko sama, bez męża.
Tak przeżyłyśmy z babcią. Kontynuowałam naukę, a w przerwach między wykładami biegłam do mieszkania, żeby nakarmić syna, a potem z powrotem. Zaczęłam pisać prace zaliczeniowe, laboratoryjne, dyplomowe na zlecenie. Robiłam to późno w nocy, kiedy Andrzej spał. Gdyby nie babcia, nie wiem, czy bym sobie poradziła.
Teraz wspominam tamte czasy jak koszmar. Nigdy nie mogłam otworzyć się przed żadnym mężczyzną. Miałam adoratorów, ale przez moje podejrzenia i obawy, że znowu mnie zdradzą, nie udało mi się zbudować żadnej relacji.
Babci już dawno nie ma, z rodzicami nie utrzymuję kontaktu. Jedyna radość to syn, ale i on niedawno się ożenił i wyprowadził.
Zostałam sama. Z synową nie udało mi się nawiązać relacji. Nie chce mieć ze mną nic wspólnego, bo nie jestem na poziomie jej rodziny.
Ojciec Tamary ma własny biznes, żyją w dostatku i nie odmawiają sobie niczego. Ja mam zupełnie inaczej. O tym, że zostanę babcią, dowiedziałam się prawie ostatnia i to nie od dzieci.
Myślałam, że kiedy urodzi się wnuczka, będę miała pociechę. Ale odkąd synowa urodziła córkę, ani razu nie pokazali mi maleństwa. Do mnie nie chcą przyjechać, a mnie też nie zapraszają.
Pewnego razu zdobyłam się na odwagę i zadzwoniłam do syna, powiedziałam, że przyjadę, a on przyznał, że Tamara z córeczką wyjechały za granicę. Żona chce odpocząć i zregenerować się w jakiejś tam klinice. Razem z nimi pojechała moja teściowa i opiekunka.
Z jednej strony powinnam cieszyć się z syna. Znalazł swoje szczęście, teść zatrudnił go w swojej firmie. Rodzice Tamary podarowali dzieciom mieszkanie na wesele. Niedawno kupił sobie nowy samochód z salonu.
Żyje i nie zna problemów. A z drugiej strony, przez całe życie będzie zadłużony wobec żony i jej rodziców. Jest mi przykro. Całe życie poświęciłam synowi, a on tego nie docenił. Teraz się mnie wstydzi i nawet nie zaprasza do siebie w odwiedziny.
Pisaliśmy również o: "Powiedziałam młodej dziewczynie o ciążу a jej oczy nie rozbłysły z radości, wręcz przeciwnie. Wróciła na wizytę po 2latach z córką": historia lekarki
Może zainteresuje: "Szef pochwalił mamę, a tata zapytał, czy przypadkiem nie są razem. Mama uznała, że tego małżeństwa już nie da się uratować": historia oczami córki
Przypominamy: "Żona przeszła na emeryturę i ciągle chce coś zmieniać. To pomarańczowe tapety w sypialni, to jakieś sushi na kolację. Jestem zmęczony": historia męża