Uważam, że to nie jest normalne dla dorosłego mężczyzny, żeby chodzić i pytać matki o radę, jak najlepiej coś zrobić.
Prawdopodobnie w mojej sytuacji brakowało mi doświadczenia, bo byłam młoda i nie znałam się na ludziach.
Często wspominam noc przed moim ślubem. Gdybyście tylko wiedzieli, ile łez wypłakałam, ale jakoś nie pomyślałam o przyszłości, w której przyjdzie mi płakać jeszcze więcej, nie pożałowałam siebie, tylko posłuchałam mamy, która całe swoje życie przejmowała się tym, co powiedzą ludzie, i ostatecznie wyszłam za mąż.
Pierwszym niepokojącym sygnałem było spotkanie z jego rodzicami. Teściowa od razu zaczęła wypytywać, gdzie i kim pracuję. Nie z ciekawości, ale z potrzeby dowiedzenia się, ile zarabiam.
Następnie musiała się dowiedzieć, ile poważnych związków miałam przed jej synem i dlaczego się nie udało. A na deser delikatnie zapytano mnie, czy nie jestem w ciąży, ponieważ innej przyczyny wychodzenia za mąż i organizowania ślubu nie widzieli.
"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!
Oddzielnym dziełem sztuki można nazwać samo wesele, gdy matka pana młodego wciskała nos wszędzie, gdzie tylko mogła, aby pokierować sprawami. Wszystko było nie tak i zbyt drogie. Wieczny problem tej kobiety – pieniądze.
Ile by nie miała, zawsze jej było za mało. Z dobroci serca byłam cierpliwa i współczułam ukochanemu. Przecież to nie jego wina, że jego matka tak się zachowuje. Dopiero teraz doskonale rozumiem, że przede wszystkim wina leży po stronie mojego męża.
Powinien był stanąć po stronie swojej przyszłej żony. Zamknąć mamie usta i raz na zawsze odciąć wszelkie próby ingerowania w nasze życie i związek. On tego nie zrobił.
Dlaczego? Bo nie potrafi oderwać się od swojej matki, i tak przez całe życie będzie biegał po radę i rozmowę nie do żony, ale do swojej matki.
Od jedenastu lat dźwigam swoje brzemię dobrej i wyrozumiałej żony. A kiedy ktoś w końcu zacznie rozumieć mnie?
Piszę tę historię dla takich samych młodych i dobrych narzeczonych, które właśnie przeżywają trudny okres przygotowań do ślubu lub pierwsze chwile spotkań z teściową.
Jeśli w moich słowach rozpoznałyście siebie, nie wychodźcie za mąż. Nigdy nie pozbędziecie się wirusowego wpływu matki na dorosłego syna. Ona nie odejdzie z waszego małżeńskiego życia, jakbyście tego bardzo nie chciały.
Nie łudźcie się, że wszystko będzie dobrze. Uciekajcie! Uciekajcie, póki nie jest za późno. Całe życie jeszcze przed wami, nie zmarnujcie go. A jeśli chodzi o mężczyzn, nie martwcie się.
Byli, są i będą, a wy macie tylko siebie i musicie być szczęśliwe. Kiedyś chciałabym przeczytać coś podobnego do tej opowieści. Może ustrzegłaby mnie przed złą decyzją.
Pisaliśmy również o: "Mama mieszkała z ojczymem przez 25 lat a gdy pojawiła się kwestia nieruchomości, przestaliśmy go rozumieć. Mama płacze i szuka sprawiedliwości":córka
Może zainteresuje: "Syn dorósł i chce żyć na nasz koszt. Chodziliśmy w starych ubraniach aby wystarczyło na jego naukę. Taka to wdzięczność dla nas na starość": rodzice
Przypominamy: "Opuściła nauczanie i wyjechała za granicę. Zarobiła choroby i wróciła. Mąż nie rozumie i nie szanuj. Są podejrzenia i oskarżenia": nauczycielka