Ważąc zaledwie 550 gramów i mierząc zaledwie 31 centymetrów, ta maleńka wojowniczka rozpoczęła walkę o przetrwanie, która podbiła serca wielu osób. Urodzona w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, Grace spędziła swoje pierwsze cztery miesiące życia na oddziale intensywnej terapii.

Na początku ciąży było wszystko super, a potem nagle okazało się, że moja ciąża jest zagrożona, że mam za mało wód płodowych. Moja córeczka przyszła na świat w Katowicach w styczniu, ważyła tylko 550 gramów. Lekarze od razu o nią zadbali — opowiada Sylvia Musariri, a łzy szczęścia spływają jej po twarzy. Sylvia pochodzi z Zimbabwe, od kilku lat mieszka w Polsce i uczy j. angielskiego w prywatnej szkole w Mikołowie.

Podróż Grace rozpoczęła się jako przedwczesny poród, trudny początek życia.

"Wszystko wydawało się w porządku na początkowych etapach mojej ciąży, ale nagle napotkałam komplikacje związane z niskim poziomem płynu owodniowego. W styczniu moja córka urodziła się w Katowicach, ważąc zaledwie 550 gramów. Lekarze natychmiast otoczyli ją najwyższą opieką" - wspomina Sylvia, a po jej twarzy spływają łzy radości. Pochodząca z Zimbabwe Sylvia mieszka w Polsce od kilku lat, ucząc języka angielskiego w prywatnej szkole w Mikołowie.

"Jest moją księżniczką, tak ją nazywam. Grace otrzymała niesamowite wsparcie zarówno od nieznajomych, jak i lekarzy, jakby była naprawdę wyjątkowa. I jest! Na początku wiele osób było pesymistycznie nastawionych, wątpiąc, czy moja księżniczka przeżyje, ale ja wiedziałam, że tak. Powiedziałam im, że skoro Bóg mi ją dał, to ją uratuje" - mówi Sylwia, a w jej głosie słychać wzruszenie.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

"Przeprowadziłam się do jego mieszkania. Zaczęłam gospodarzyć, niektóre rzeczy wyrzuciłam. Widziałam, że mąż się złości, ale nic nie mówił"

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka zapewniło Grace wzorową opiekę, od której zależało jej życie. Zaraz po urodzeniu Grace wymagała intensywnego monitorowania przez neonatologów. Została przyjęta do placówki w stanie krytycznym w drugiej godzinie życia. Przez prawie dwa miesiące polegała na mechanicznej wentylacji i lekach wspomagających krążenie. Jako wcześniak musiała stawić czoła licznym wyzwaniom.

"Dzięki ogromnej woli przetrwania, która drzemała w tym maleńkim ciałku i oddanym wysiłkom naszego personelu, obecny stan dziewczynki jest dobry. Z każdym dniem zbliżamy się do momentu, w którym będzie mogła zostać wypisana do domu" - mówi dr Anna Suchojad, lekarz specjalizujący się w neonatologii i intensywnej terapii noworodków.

"Na początku było to niezwykle trudne. Była tak malutka, że mieściła się w moich dłoniach. Patrzyłam na nią z podziwem, gdy walczyła o życie. Teraz, po czterech miesiącach, moja Grace waży 2900 gramów i wierzę, że wszystko będzie dobrze. W końcu możemy być razem. Mogę być z nią dzień i noc tutaj, na oddziale, gdzie opieka jest najlepsza" - mówi z wdzięcznością Sylvia.

Pisaliśmy również o: Syn Dowbor wszedł na scenę i powiedział o zwolnionej mamie na wizji. "Wiesz, że jesteś najlepsza". Straci przez to pracę

Może zainteresuje Cię to: Michał Wiśniewski wypowiada się na temat swojego ojcostwa. Kiedy następny potomek

Przypominamy o: Zdjęcie pełne miłości i wspomnień. Katarzyna Cichopek z babcią na urodzinach. Piękna chwila z rodzinnym szczęściem