Podczas gdy liczba zakażonych koronawirusem w Polsce przekroczyła 3 tysiące, a liczba zgonów wynosi na tę chwilę 59 osób, portal Onet informuje, że Arcybiskup Adam Szal zwrócił się do księży ze swojej Archideciezji Przemyskiej o obowiązkową wpłatę połowy swoich dochodów w jednym miesiącu na parafie diecezji, a w drugim miesiącu na Kurię metropolitalną.

PiS zrobi wszystko, by wybory się odbyły? Nowy pomysł partii trafił do Sejmu

Co na to duchowni?

Jeden z księży, działający w tej właśnie Archidecezji ocenia ten pomysł jako kontrowersyjny. W rozmowie z Onetem powiedział, co na ten temat myśli.

"Zamiast ratować szpitale czy chorych na koronawirusa ludzi, trzeba ratować kurię biskupią. A ona od wielu lat ma się dobrze. No ale trzeba będzie zastosować się do poleceń arcybiskupa" - powiedział ksiądz proszący o zachowanie jego anonimowości

Fenomen na skalę światową. Jedyne takie miasteczko w Lombardii wolne od koronawirusa

Popularne wiadomości teraz

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Nie ma świąt bez sernika. Sprawdzony przepis na sernik królewski

Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?

Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci

Nie tylko arcybiskup Szala

Co ciekawe, jakiś czas temu o pomoc materialną zwrócił się także ojciec Tadeusz Rydzyk.

- Kochana Rodzino Radia Maryja, w poważnej sytuacji pandemii koronawirusa bardzo trudno zwrócić mi się do państwa - słuchaczy i widzów Telewizji Trwam, ale czynię to w trosce o istnienie naszych mediów. Prosimy, abyście nie odkładali na potem przekazywania pomocy materialnej na funkcjonowanie i istnienie jakże ważnych dla Polski i Polaków (...) Radia Maryja i Telewizji Trwam - apelował ojciec Rydzyk.

Jednak jak dobrze zauważył portal Fakt.pl duchowny jakoś nagle zapomniał o ogromnym wsparciu jakie otrzymuje od rządu. Od kiedy PiS w 2015 roku przejęło władzę, na potrzeby mediów Rydzyka wpłynęło ponad 200 mln zł., a jak wiemy nie jest to pełna kwota, gdyż rząd nie chce udzielać informacji na ten temat.

Każdy z nas ma prawo wydawać pieniądze na co chce, jednak trzeba przyznać, ze to trochę żenujące, że duchowny jeżdzący autem za 2 miliony złotych, prosi teraz ludzi, mierzących się lada chwila z ogromnym kryzysem gospodarczym o datki.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com