Jak wiemy w związku z niebezpieczną sytuacją epidemiologiczną nasze tegoroczne Święta Wielkanocne będą wyglądały zupełnie inaczej. Większość z nas odsłucha nabożeństwa w telewizji, a o poświęceniu pokarmów możemy tylko pomarzyć.

Jednak pewien duchowny z wielkopolski chciał, by mimo epidemii tradycyjna święconka odbyła się - oczywiście w bezpieczny mimo wszystko sposób. 

Szlachta z czerwonego dywanu. Polskie gwiazdy o arystokratycznym pochodzeniu

Początkowo ksiądz chciał stanąć przed plebanią i święcić przejeżdżających parafian z koszykami, jednak ostatecznie zmienił zdanie i postanowił sam pojechać do ludzi.

Popularne wiadomości teraz

"Przykro mi, ale nie będzie ślubu, niech wszyscy goście idą do domu. Kocham cię, ale nie mogę się ożenić": ziemia trzęsła się pod moimi stopami

"Pobraliśmy się, gdy byłam już w siódmym miesiącu ciąży. Świętowaliśmy skromnie, tylko z najbliższymi. Po ślubie nie mieliśmy dokąd pójść"

"Moja synowa zrujnowała moje urodziny swoją obecnością. Gdzie był umysł mojego syna, kiedy się z nią żenił"

"Co z ciebie za matka, nie powinnaś mieć trójki dzieci, skoro potrafisz kochać tylko jedno"

Parafianom pomysł spodobał się i wspólnie zaproponowali, by ksiądz przemieszczał się bryczką. Jednak dla nowoczesnego księdza ten pomysł wydawał się zbyt staromodny. Postawił więc na kabriolet, którego użyczył mu jeden z mieszkańców. 

Arcybiskup Szala prosi o datki. "Zamiast ratować szpitale, trzeba ratować kurię"

Co ciekawe, duchowny wypróbował swój wspaniałomyślny pomysł juz w ubiegłą niedzielę podczas święcenia palm. Cała sytuacja została przyjęta z wielką radością, a parafianie zachęcają swojego księdza, by ten wypromował akcję na większa skalę tak, by może inni parafianie także mieli okazję poświęcić swoje pokarmy na Wielkanoc.

Niestety, ostatecznie akcja aż tak została wypromowana, że ksiądz został zmuszony do odwołania akcji.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com