Każdy rozsądny rodzic dba o swoje dziecko i za żadne skarby nie chce dopuścić do jego krzywdy. Tak było i w tym przypadku.
Rodzina Le Thi Xoan mieszkała w Chinach. Byli ze sobą bardzo zrzyci i ogólnie nie brakowało w ich rodzinie szczęścia. Niestety, ta sielanka została przerwana pewnego dnia, kiedy rodzice rano znaleźli swoją 14-letnią córkę martwą w łóżku.
Anna Lewandowska szczerze na temat porodu: "Ledwo go przeżyłam". Nigdy o tym nie mówiła
Śmierć we śnie?
Rodzice byli załamani. Ich córka przecież nie chorowała, co mogło się zatem wydarzyć? Nie słyszeli też w nocy żadnego hałasu, sugerującego włamanie. Byli w rozsypce.
Dokonano dochodzenia, z którego wyszła prawda. Dziewczynka miała bowiem jedną obsesję w swoim życiu i był to, tak jak w przypadku wielu nastolatków - smartfon. Niestety, badania wykazały, że to on przyczynił się do śmierci dziewczynki, a dokładnie ładowarka, do której podłączony był telefon.
To ona była serialową Dr Quinn. Dziś ma 69 lat, a wygląda jak dwudziestolatka
Ofiara technologii
Ładowarka, której używała nastolatka, była wadliwa. Nie była ona oryginalna - zakupiona u producenta telefonu. Niestety podróbka miała wadę, która okazała się być śmiertelna.
Przyczyną tragedii było przegrzanie telefonu, który leżał tuż przy głowie nastolatki, gdy ta spała. Według śledczych bateria komórki eksplodowała we wczesnych godzinach porannych, co wywołało wstrząs elektryczny u 14-latki.
Rodzice tragicznie zmarłej dziewczynki pogrążeni są w żałobie, a jednocześnie ostrzegają innych rodziców, by uważali na sprzęt, jaki kupują swoim dzieciom. Nie kupujmy więc podrabianych technologii, a uszkodzone kable zamiast sklejać taśmą - wymieńmy. Czasem oszczędzanie naprawdę się nie opłaca.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com