Do tej tragicznej w skutkach sytuacji doszło w piątkowe popołudnie. W Pisarzowicach na budowie domu, który kończyli pani Justyna i pan Paweł, kafelkarz akurat kończył układać kafle. Dzieci bawiły się na przydomowym placu zabaw. Pani Justyna chciała tylko przestawić samochód, wtedy niespodziewanie za tył samochodu podbiegła najmłodsza córeczka. Pani Justyna jej nie zauważyła, potrąciła córkę...
Rodzice natychmiast zabrali córkę na pogotowie, jednak mimo natychmiastowej reanimacji i wysiłku lekarzy nie udało się uratować dziewczynki...
Sąsiedzi bardzo współczują rodzicom. Łzy same cisną się do oczu!
To był nieszczęśliwy wypadek! Jak ci rodzice się będą w stanie pozbierać? Justynka i Paweł kupili od nas działkę trzy lata temu, tacy sympatyczni ludzie. Dobrze ułożeni, on żołnierz na emeryturze, ona urzędniczka. Mają czworo dzieci, a właściwie mieli... czworo - Karolek, Kuba i Kinga, Paulinka była najmłodsza.... Jak oni się z tego podniosą! To niewyobrażalna tragedia
Wszyscy mieli o rodzinie jak najlepsze zdanie...
Budowali się, harowali po godzinach. Na basen z dzieciakami jeździli, na wycieczki. Matka tak bardzo dbała o swoje maleństwa. Takiej dobrej kobiety to szukać ze świecą. Dlaczego Bóg tak bardzo ją doświadczył
Prokuratura wszczęła śledztwo, na dniach odbędzie się sekcja zwłok dziewczynki. Wszystko jednak wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com