Klaudia El Dursi od początku pojawienia się w programie „Top Model” pokazała, że trzeba się z nią liczyć. Jako pierwsza uczestniczka otrzymała „złoty bilet”, dzięki któremu ominęła jeden etap rywalizacji i od razu znalazła się w domu modelek i modeli. Klaudia jest też najstarszą uczestniczką programu. Ma trzydzieści lat, dwójkę dzieci, ale ciało i urodę bogini. Uczestniczka z pozoru wydawała się być wstydliwą krawcową, jednak bardzo szybko okazało się, że Klaudia tylko kreuje taki wizerunek. El Dursi w przeszłości pozowała w magazynie „Playboy”, dodatkowo ma na swoim koncie liczne epizody w serialach i filmach.

Nie tylko ona wśród uczestników miała wcześniejsze doświadczenie w modelingu, ale wydaje się, że Klaudia najbardziej z nich wszystkich gra niewdoświadczoną, jakby chciała wyjść na zwykłą mamuśkę, której wszystko wyszło przez przypadek. W „Top Model” pokazuje, że lubi dominować i interesuje się tylko wygraną.

Jednak bez znaczenia jest to, czy Klaudia wygra ten program, zyskała już popularność i ot o chodzi. Seksowna mama faktycznie jest krawcową i prowadzi swój własny biznes. W sieci faktycznie można znaleźć jej sklep internetowy, w którym sprzedaje sygnowane swoim nazwiskiem ubrania.

„DURSI to marka odzieżowa, która w wysublimowany sposób łączy elegancję i prostotę z krztą prowokacji. DURSI to przede wszystkim wyjątkowy design, wysoka jakość, perfekcyjne wykonanie oraz funkcjonalność. Zespół projektowy DURSI tworzy nowoczesne kolekcje, wyznaczając odważne kierunki w modzie”- zapewnia firma modelki na swojej stronie internetowej. Jednak to, co może odstraszać to ceny ubrań, które wahają się między 500 a 1000 złotych. To dużo, zważając na niestety całkiem niewyróżniające się niczym projekty. Być może jednak jakość tych produktów jest godna pochwały i stąd tak wygórowana cena.

Popularne wiadomości teraz

"Przyjechali rodzice męża, zamieszkali z nami "na naszych głowach i byli ze wszystkiego niezadowoleni. Szybko pokazałam im drzwi": historia dziewczyny

„Po ślubie mama zmieniła swój stosunek do mojej Anny, jakby była służącą. Uciekliśmy od nich. Do dziś ukrywam swój adres”: historia syna z Warszawy

"Mój Jurek zapisał się na siłownię, poprawił formę fizyczną, kupił nowe perfumy i zaczął dbać o buty. Bez wątpienia – ma kochankę": historia z życia

„Najpierw zaprosiła mnie na wesele, posadziła obok szefa, a teraz się żali”: Moja przyjaciółka zniszczyła naszą przyjaźń