Weronika Rosati jakiś czas temu zdecydowała się na szczere wyznanie. Jej związek nie należał do najłatwiejszych i wielokrotnie doświadczyła trudnych momentów. Przyznała także że w jej związku obecna była przemoc w każdej postaci.

Aktorka udzieliła szczerego wywiadu, w którym mierzy się z upokorzeniem z jakim musiała się mierzyć w relacji z Robertem Śmigielskim, znanym ortopedą i ojcem ich córki.

Doświadczyłam przemocy fizycznej, psychicznej, ekonomicznej, werbalnej. Nie wiem, która najgorsza, ale wiem, że nie mogłam i nie mogę uporać się mimo upływu prawie roku od rozstania z upokorzeniem, któremu byłam poddawana przez długi czas. Od pewnej chwili właściwie każdego dnia. Byłam niszczona jako człowiek, kobieta, aktorka, partnerka. Ciągle słyszałam: »jesteś zerem«, »jesteś nic niewarta«, »twój czas się skończył«, »nikt cię nie chce oglądać«, »kobiety po 30 nie są atrakcyjne seksualnie«, »nikt ciebie już nie zechce«

Martyna Wojciechowska przyłapana. To poważna decyzja. Podróżnicy stawiają kolejny krok

Popularne wiadomości teraz

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

Natychmiast powiedziałam siostrze: „Opiekowałaś się rodzicami, dom jest twój, nie roszczę sobie do niego pretensji”

"Mieszkam we Francji od dłuższego czasu. Niedawno przyjechałam i zobaczyłam, jak moja matka nadal istnieje - dokładnie tak, jak istnieje"

„Wolałbym wyrzucić te pieniądze i nie dawać ich tobie. Gdzie była twoja głowa, kiedy wybierałaś mi zięcia: teraz siedzisz w biedzie”

Weronika wspomina, że nie wie która przemoc jest najgorsza. Otwarcie mówi, że kochała tego człowieka i mu ufała. Banka mydlana jednak bardzo szybko pękła.

Zaufałam mu, bo byłam zakochana i chciałam mieć rodzinę. A potem usłyszałam, że nie umiem zarządzać pieniędzmi, więc ich nie dostanę. On był panem finansów domowych, mnie, niepracującej, bo w ciąży, więc bez zarobków, wydzielał tyle, ile uważał. Wiele razy rozkazywał mi, delikatnie mówiąc, wynosić z domu, który wspólnie wynajmowaliśmy. Kiedyś w złości wykrzyknęłam, że opowiem o tej jego przemocy publicznie. Powiedział: »Nikt ci nie uwierzy. Nikt! Ja jestem cenionym lekarzem, a ty tylko aktoreczką«

Co więcej aktorka zwróciła także uwagę że w tym trudnym czasie jakim jest kwarantanna i zakaz wychodzenia z domu, ofiary przemocy domowej są przez cały czas w domu ze swoim oprawcą.

Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach. O przemocy milczałam, ale mniej ze strachu, bardziej ze wstydu. Myślałam: wszyscy powiedzą, że Weronice znów się nie udało, kolejny facet, kolejna porażka! Nie chciałam porażek. Poza tym byłam zakochana, wierzyłam w przemianę. Każda kobieta wierzy, prawda? Tak bardzo chciałam mieć pełną rodzinę dla córki

Aktorka przestrzega wszystkie kobiety by szukały wsparcia i pomocy. Żadna z kobiet, która tego doświadcza nie powinna sama borykać się z tym problemem. Co więcej Weronika mówi o tym, aby się nie wstydzić i pamiętać o tym, że przemoc ma rożne oblicza. Trzeba znaleźć w sobie siłę!

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com