Nie mam innego wyjścia, może to zabrzmi absurdalnie, ale nie wiem, co robić. Sprzedać mieszkanie i podzielić pieniądze? Ona się nie zgadza.

Jestem młodą, niezamężną dziewczyną w wieku 24 lat. Mam bardzo trudne relacje z matką. Zgodnie z prawem połowa mieszkania należy do mnie, kiedy miałam 14 lat, zmarł mój ojciec, a mieszkanie było jego. Więc moja matka i ja odziedziczyliśmy je w równych częściach.

Odkąd się urodziłam, moja matka nigdy nie poszła do pracy. Kiedy więc została bez męża, była kompletnie zrozpaczona. Miałam emeryturę, ponieważ straciłam ojca, ale moja matka nie zamierzała rezygnować z chodzenia do salonów i kupowania nowych rzeczy, więc ledwo wiązałyśmy koniec z końcem.

Powiedziała, że nadszedł czas, abym poszła do pracy. Rok po śmierci ojca moja matka przyprowadziła nowego mężczyznę. Poprzez małżeństwo chciała rozwiązać wszystkie swoje problemy finansowe.

Ale ten mężczyzna nie chciał nawiązać ze mną relacji. Jedyne, co od niego słyszałam, to wyrzuty i skargi na to, dlaczego powinien wydawać na mnie pieniądze. Matka mnie nie broniła.

Popularne wiadomości teraz

'Nadszedł czas, abyś opuściła urlop macierzyński. Nie jestem bankomatem. Tylko wiesz, na co wydać. Idź do pracy i naucz się ubiezpieczać”

„Zostałam tylko po to, żeby spojrzeć w twoją kłamliwą twarz i powiedzieć, że nie masz już rodziny: pobiegłam się spakować”

"Czekałam na rozwód. Były mąż próbował wrócić, ale byłam nieugięta. Wyprosiłam go. Dobrze mi bez niego"

„Synowe się postarały. No cóż, postanowiłam odpłacić im tym samym. Na Dzień Matki podarowałam im obu użyteczny prezent – miskę”

Mówiła, żebym się z nim nie kłóciła, że jest dobrym człowiekiem, że nas karmi. Zaraz po studiach poszłam do pracy, chociaż bardzo chciałam iść na studia. W ostatnich latach słyszałam tylko od ojczyma, że jestem tylko dodatkową gębą w ich rodzinie. Więc oszczędzając pieniądze z pensji, kupiłem własną lodówkę.

Kilka miesięcy później mój ojczym został zwolniony i w ten sposób on i moja matka zaatakowali moją lodówkę. Ani moja matka, ani ojczym nie pracowali od ośmiu miesięcy, a ja nie zamierzałam utrzymywać dwojga dorosłych ludzi.

Założyłam więc mocny zamek w drzwiach do mojego pokoju. Czynsz podzieliłam na pół. Mama była na mnie zła, mówiła, że ojczymowi jest ciężko, że mnie wychowuje, a ja zamykam lodówkę. Powinniśmy mu pomóc.

Powiedziałam jej, że może mu pomóc, znaleźć pracę, on ją karmił, a ja nie byłam mu nic winna. Po dwóch tygodniach moja matka wyrzuciła go z mieszkania: nie potrzebowała mężczyzny, który nie przynosił do domu żadnych pieniędzy. Ale wciąż zamykam drzwi do pokoju.

Moja matka może iść do pracy tak jak ja.