Mam już 45 lat i mam dość rozumu, aby rozważyć pokorę.

Powiem tylko, że doskonale wiedziałam: kiedy mój mąż zaczął się być całkowicie niewierny.

Mieszkam z nim ponad 25 lat, z łatwością odgaduję jego nastrój.

Wiem, kiedy pokłócił się z szefem, kiedy wypił trochę alkoholu z przyjaciółmi, kiedy jest w doskonałym humorze, żeby zapytać dla czegoś. Znam mojego mężczyznę.

A kiedy zdałam sobie sprawę, że nie jestem już w stanie dogodzić wszystkich jego potrzeb i zainteresowań, miałam dwie drogi: rozwód lub pokora.

Nie chciałam rozwodu, wtedy zmieniłabym dom, przyzwyczajenia... Mam już 45 lat i mam dość rozumu, aby rozważyć pokorę.

To się w końcu ułoży, wtedy wspólnie spotkamy starość. Można rzucać mi wyrzuty, że siebie nie szanuję, że nie mam poczucia własnej wartości, ale mam swoje cele, więc poszłam drogą pokory.

Wszystko było w porządku, mąż zadowolony ze swoich "sukcesów", starał się pod każdym względem zachowywać się w domu ostrożnie i uważnie. Dopóki coś nie stało się jego młodej damie.


youtube.com

Stał się drażliwy i szukał powodów do kłótni, ale ja byłam mądra i nie podawałam powodów. Ale zdałem sobie sprawę, że najprawdopodobniej dama serca zaczęła żądać więcej. A potem poszłam do sklepu, kupiłam ciasteczka do herbaty i pojechałam do jej domu.

Dowiedziałam się o wszystkim już dawno temu. Odsąsiadów dostałam informacje, jak ma na imię  kochanka. Teraz ta informacja jest przydatna. Stoję przy drzwiach.

- Halo?

- Olu, to jest Maja, żona Mikołaja, musimy porozmawiać.

Cóż mogę powiedzieć, mój mąż ma doskonały gust. Szczupła, młoda, najwyżej 25-27 lat. Patrzyła się na mnie z przerażeniem, pewnie myśląc, że przyszłam walczyć o męża. Przyszłam tylko porozmawiać.

- Olu, stawiaj czajnik. Kupiłam ciasteczka, porozmawiajmy o wszystkim normalnie, bo mamy ze sobą tak wiele wspólnego.

Kochanka stopniowo zaczęła odzyskiwać zdolność mówienia i poruszania się. Otworzyła lekko drzwi, żebym mogła wejść, i zaproponowała mi kapcie. Zaprowadziła mnie do kuchni i pogłaskała kota, po czym usiadłyśmy, żeby porozmawiać.

- Przepraszam…

-Oj, spokojnie. Chcę, żeby wszystko było jak najlepiej, żeby go uszczęśliwić. I żeby wracał do domu szczęśliwy, a ja żyłam w ciszy i spokoju.

- Myślę, że jesteś zmęczona byciem kochanką. Rozumiem, że chcesz rodziny, dzieci, ale rozumiesz, że on ma córkę w twoim wieku, ma już wnuka, chodzi zły, bo nie chce to wszystko, a ty naciskasz.

- Wybacz mi jeszcze raz. Trudno mi prowadzić takie rozmowy z takim spokojem jak Ty.

- Nie martw się, wiedziałam o Tobie od samego początku, w ogóle nie mam ochoty walczyć. Chcę pomóc Ci i sobie. Patrz…

Popularne wiadomości teraz

"Syn przyznał, że wujek Jurek mu się nie spodobał. Od ukochanego usłyszałam – nie będę mógł żyć z twoim synem, ciebie kocham, ale jego nie." Z życia

"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia

"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia

"Syn zrobił nam histerię. Krzyczał, że nie zniesie w domu kolejnego dziecka. Oskarżał nas, że go nie kochamy, skoro chcemy inne maleństwo." Z życia


yotube.com

Pokazałam jej zdjęcia mojego męża z młodości, jaki był wysportowany i przystojny, z dziećmi na rękach.

Zaznaczałam zdjęcia, gdzie miał 20, 25, 30, 35 lat i tak dalej, a następnie pokazałam zdjęcie, na którym był jego ojciec, było kilka zdjęć z jego dziećmi, wtedy gdy miał nieco ponad 50 lat.

- Widzisz, Olu, Mikołaj ma już za sobą pełne życie, coraz bardziej przypomina ojca, będzie skakał przez kolejne 5 lat, a potem głównym tematem jego życia będzie strata tego wszystkiego. Przychodzi od Ciebie i od razu zasypia, jego siły nie są już takie same.

- Nie jestem przeciwna rozwodowi, jeśli on tego chce, jestem tylko za tym, żebyście oboje nie zrobili nic głupiego, jesteś jeszcze młoda. A za kilka lat polubisz swoich rówieśników.

Ola słuchała mnie uważnie, jadła ciasteczka i wyraźnie się odprężała. Potem mówi:

- Tak, widzę na własne oczy, że nie jest zainteresowany pójściem do kina i strasznie jest chodzić z nim do klubów. Ludzie w moim wieku często mnie dręczą, są w jakiś sposób niedojrzali.

- Po co mi on z taką różnicą wiekową. Jesteś taka spokojna, mądra... Moja mama jest inna, czy mogę zadać Ci pytania?


Siedzieliśmy tak przez kilka godzin. Ola nie jest złą dziewczyną, nie miała w życiu wystarczającego wsparcia ze strony kobiet, więc była trochę zdezorientowana.

Pomogłam jej zrozumieć, że życie jest jednocześnie proste i skomplikowane. Spotkanie zakończyło się pozytywnie, na korytarzu Ola nawet lekko mnie przytuliła, wyraźnie wdzięczna, że ​​pomogłam nie popełnić błędu.

Ola nie powiedziała Mikołajowi o spotkaniu; rozstali się na spokojnie. Mój mąż czuł się przy niej nieswojo, rozumiał, dokąd może pójść sprawa, więc się uspokoił.

Na razie nie widzę żadnych oznak zdrady, może mu wystarczy. Nie wiem, nie sądzę. Ciasteczek w sklepie jest sporo, kolejną młodą mogę sprowadzić na właściwą drogę, nie jest to dla mnie trudne.