Nie mogę powiedzieć, że wszystko w naszym związku było idealne, ale zawsze szukaliśmy kompromis i godziliśmy się. W końcu spróbowaliśmy zamieszkać razem, a wtedy wszystkie kłótnie zeszły na dalszy plan.

Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, Kacper zaczął traktować mnie jak księżniczkę. Nosił mnie na rękach, kupował prezenty, był taki troskliwy i delikatny.

Nawet po urodzeniu naszego synka, relacje nie zmieniły się, chociaż większość moich przyjaciół ostrzegała mnie, że tak może się stać.

Szybko wróciłam do swojej dawnej kondycji. Syn był spokojnym dzieckiem, często chodziliśmy razem spacerować. To była po prostu idylla.

Nie spieszyło mi się do pracy, a mój mąż nie był przeciw tego. Chciał, żebym zajmowała się domem i swoim hobby. Pieniędzy mieliśmy, Kacper dobrze zarabiał.

Popularne wiadomości teraz

"Roześmiałam się: kto kogo utrzymuje, mieszkanie jest moje, jeździ moim samochodem. Wynika z tego, że to ja jego utrzymuję, a nie odwrotnie." Z życia

"Syn zrobił nam histerię. Krzyczał, że nie zniesie w domu kolejnego dziecka. Oskarżał nas, że go nie kochamy, skoro chcemy inne maleństwo." Z życia

"Zamiast ojca miałam ojczyma, nikt mnie nie kochał. A gdy nadszedł czas by się nim zająć, kazano mi go wziąć do siebie. Nie, nie zrobię tego." Z życia

"Chciał urządzić żonie awanturę, ale zrozumiał, że jego Lucy to bardzo mądra kobieta. Dała mu możliwość przeżyć jeden dzień w jej roli." Z życia

Moja druga ciąża była niespodzianką. Dowiedziałam się o niej przypadkowo. Zrobiłam badania lekarskie, bo chciałam wrócić do pracy.

Zrobiłam badania i dowiedziałam się o ciekawej chorobie. Tego samego dnia powiedziałam o tym Kacperowi. Nie mogę powiedzieć, że mój mąż był zachwycony, wręcz przeciwnie.

Zapytał mnie, czy naprawdę chcę tego dziecka, czy nie będzie mi ciężko z dwójką. Nie powiedział tego po prostu, ale było jasne, że Kacper nie chce drugiego dziecka.

Co miałam zrobić? Szczerze mówiąc, ja też nie miałam ochoty przeżywać wszystkiego od nowa, zwłaszcza porodu, ale to było moje dziecko, jak mogłabym z niego zrezygnować?

Urodziła się dziewczynka, której sama wybrałam imię - Anna. Kacper zajął pozycję, wiesz, jak outsider. Nie interesowało go nic, co dotyczyło jego córki.

Wtedy wszystko się zaczęło. Nigdy nie widziałam mojego męża tak zirytowanego. Wracał do domu z pracy i od razu krzyczał.

A powody mogą być różne. Mieszkanie nie posprzątane, zabawki porozrzucane, brudna pielucha nie trafiła do kosza.

Nie zdążyłam podgrzać jedzenia, nie ugotowałam tego, co chciał, nie umyłam naczyń. Kiedy próbowałam się usprawiedliwiać, mówiąc, że mam dwoje małych dzieci, było jasne, że nie nadążam. Powiedział do mnie:

- „Co sobie myślałaś, kiedy zdecydowałaś się na kolejne dziecko?

Wygląda na to, że potajemnie chciałam mieć od niego dziecko, sama je sobie zrobiłam, urodziłam i przywiozłam do domu. Powinien być dorosłym mężczyzną, ale zachowuje się jak samolubny kozioł.

Najgorsze jest to, że Artur zauważa zachowanie ojca i zaczyna się go bać. 

Myślę, że jeśli tak dalej pójdzie, będę musiała zrezygnować od niego

https://www.youtube.com/

Nie chcę, żeby wyżywał się na mnie tak tylko dlatego, że urodziłam mu dziecko.