Kiedy zgodziłam się na związek z Romanem, wiedziałam, że ma on swoją przeszłość. Był żonaty przede mną i ma syna z poprzedniego małżeństwa.

Udało mu się utrzymać ciepłe relacje z byłą żoną, więc teraz są przyjaciółmi. Nie lubię wnikać w sprawy osobiste, więc nie pytałam o powody rozwodu.

Dla mnie wystarczy, że mąż ciepło wypowiada się o swojej byłej żonie, nie obwinia jej za wszystkie kłopoty świata i dba finansowo o synie. To świadczy o jego honorze i godności.

Ogólnie, nasz związek zaczął się jako przyjaźń, więc przez długi czas nie bawiliśmy się w chłopaka i dziewczynę. Poszliśmy na kilka randek i zdecydowaliśmy się zamieszkać razem.

Powiem tak, że chciałiśmy sprobować. Wszystko było w porządku, dopóki była żona Romana nie zaczęła wkraczać w nasze życie.

Popularne wiadomości teraz

"Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia

„Mama przez 6 lat karmiła i pomagała mojej kuzynce dała jej pokój. Mama zachorowała, potrzebna była Diana, i wtedy zobaczyliśmy „wdzięczność”: z życia

"Córka ze łzami prosiła mnie sprzedać swoje mieszkanie, aby wykupić jej część. Od razu czułam, że nie będzie szczęśliwa z Filipem": historia matki

"Dzieci widziały jak rodzice przeklinali ale rodzina mimo to się nie rozpadła": rozważania pani na temat zasadności na przykładzie jej własnej rodziny

Zosia dzwoniła kilka razy w tygodniu, aby rozwiązać problemy domowe. Kran przeciekał, bojler nie grzał wody, trzeba było żaścieć łóżko syna, przybić obraz.

https://www.youtube.com/

Prośby są drobne, ale Roman musi jechać na drugi koniec miasta, by pomóc i zajmuje mu to dużo czasu.

Najbardziej denerwuje mnie, gdy Nata dzwoni przed weekendem ze swoimi „strasznymi” problemami i prosi o pomoc. Nie pyta, czy ma czas albo czy ma inne plany.

Po prostu bierze go i wykorzystuje. Stałam obok i znosiłam to przez długi czas, ale wybacz, nie takie jest życie.

Powiedziałem mężowi, że powinien porozmawiać ze swoją byłą i wyjaśnić, że ma teraz nowe życie i inny związek, więc niech nauczy się radzić sobie bez niego.

Zastanowił się przez chwilę i zgodził się ze mną. Nie wiem, o czym rozmawiali, ale Roman wrócił wściekły, odmówił zjedzenia kolacji i poszedł spać.

Rano próbowałam z nim porozmawiać, a on przyznał, że Zosia groziła przeprowadzką. Powiedziałam mu tak: „Cóż, jeśli mój syn i ja przeszkadzamy ci w twoim osobistym szczęściu, to lepiej dla nas, żebyśmy się wyprowadzili!”.

To była czysta manipulacja, a mąż się zgodził. Teraz mówi, że z powodu mojej głupiej zazdrości nie będzie już mógł widywać swojego syna.

Zastanawiam się, czy Roman jest gotowy na nowy związek. Wydaje mi się, że nadal nie jest w stanie zaakceptować faktu, że on i Zosia są rozwiedzeni, a ona również nie jest gotowa, aby odejść od męża.

Nie chcę stać na drodze do czyjegoś osobistego szczęścia, więc lepiej dla nas, żebyśmy się rozstali.