Od dzieciństwa byłem przyzwyczajony do tego, że mężczyzna powinien utrzymywać rodzinę.

Tak właśnie robił mój ojciec, podczas gdy moja matka zajmowała się obowiązkami domowymi. Kiedy poznałem Virę, od razu wydała mi się tą jedyną.

Była słodką i szczupłą dziewczyną, która nie chciała robić kariery i realizować siebie.

Pobraliśmy się i zaczęliśmy razem mieszkać. Na początku moja żona pracowała, a kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, zrezygnowała. Urodził się syn.

Moja żona zrobała nasz dom bardzo przytulny i opiekowała się dzieckiem. Moja pensja nie była wystarczająca, więc zdecydowałem się na pracę w budownictwie.

Popularne wiadomości teraz

Znaki zodiaku, które najbardziej wymagają uwagi

Rewelacyjnie smaczny i banalnie prosty przepis na piernik

Najlepsze rasy psów obronnych na świecie — TOP 6

W Niemczech hodowane są koty z brązowym futrem. Wyglądają, jak czekoladki!

Pracowałem na budowie w stolicy. Pensja była wysoka, więc nie martwiliśmy się o pieniądze.

Kiedy Makar dorósł, oddaliśmy go do przedszkola, a żona chciała wrócić do pracy.

https://www.youtube.com/

Nie sprzeciwiałem się, bo rozumiem, że nie jest dobrze siedzieć cały czas w czterech ścianach. Dostała pracę jako tłumaczka. Ze względu na moją pracę, często musiałem wyjeżdżać w podróże służbowe za granicę.

Zdarzało się, że nie widzieliśmy się przez kilka miesięcy, bo kiedy byłem w domu, ona pracowała i naprzeciw. Dziecko zostało z moimi rodzicami, którzy mieszkali w tym samym mieście.

Stopniowo kupiliśmy własne mieszkanie i wymieniliśmy samochód. Stać nas było na wakacje nad morzem. Kiedy Julia urodziła drugie dziecko, Marię, nie zrezygnowała z pracy.

Spędziliśmy cztery miesiące pracując zdalnie, a następnie przekazaliśmy dziecko mojej mamie, która właśnie przeszła na emeryturę.

Szczerze mówiąc, nie podobało mi się to. Małe dziecko nie powinno dorastać bez miłości i opieki mamy. Porozmawiałem o tym z Julią, wyjaśniłem mój pogląd na sytuację.

Pokłóciliśmy się, moja żona twierdziła, że widzę w niej tylko pokojówkę, a między innym ona też chciała zrobić karierę. I jak to się dobrze zaczęło.

Jeżeli żona nie chce, to ja będę z dzieckiem. Pomyślałem, co mógłbym zrobić w tej sytuacji. Rzuciłem pracę, sprzedałem samochód i otworzyłem własny sklep z częściami samochodowymi.

Przez pierwsze trzy miesiące sam sprzedawałem, żeby wszystko sobie poukładać, a potem zatrudniłem pracownika i poświęciłem się dziecku.

Moje relacje z żoną pogorszyły się. Doszło do tego, że nie mieliśmy o czym rozmawiać poza naszymi dziećmi. Jakoś przetrwaliśmy ten okres, nikt nigdy nie wspomniał o rozwodzie.

Dzieci dorosły, syn wyjechał na studia, córka wcześnie wyszła za mąż. Zięć jest dobrym człowiekiem, kocha Marię, więc nam to nie przeszkadzało. Pomogliśmy dzieciom kupić małe mieszkanie na start.

Wróciłem do pracy i prowadziłem własny sklep. Pewnego dnia klient przyszedł odebrać zamówienie, wyjął portfel, żeby zapłacić, a zdjęcie wypadło, nawet tego nie zauważył.

Podniosłem je i prawie zaniemówiłem - to była moja Julia.

„Jest niezwykła, prawda?” - zapytał mnie mężczyzna. Ostrożnie wziął zdjęcie i włożył je z powrotem do portfela.

Gdy tylko zamknęły się za nim drzwi, chwyciłem klucze i poszłem do domu. Cóż, Julia była w domu. Poszedłem prosto do jej drzwi, aby zapytać ją o jej drugiego męża.

Nie miała nic przeciwko, wybuchła płaczem i powiedziała, że to moja wina. Tak często mnie nie było, zawsze pracowałem i podróżowałem. A ona, nawiasem mówiąc, jest kobietą, która potrzebowała miłości i czułości.

„Wychodzę teraz, a kiedy wrócę rano, mam nadzieję, że nie zobaczę ciebie ani twoich rzeczy” - powiedziałem tylko i pospiesznie wyszedłem, żeby nie zrobić nic głupiego.

Kiedy dzieci dowiedziały się o naszym rozwodzie, nie uwierzyły. Zaczęły nas godzić, a kiedy poznały powód, wspierały mi. Nie komunikują się z matką.

Nikogo nie przekonałem, ale nawet się cieszę, że Julia została sama, bez rodziny. Teraz nikt nie powstrzyma jej przed otrzymywaniem miłości i uczuć od swojego kochanka.