Miałem 19 lat. Młody i zielony student bez grosza w kieszeni, ale z wielkimi planami na przyszłość.
Często opuszczałem lekcje, nie chodziłem na zajęcia i oblałem więcej niż jedną sesję. Grożono mi wydaleniem, naciskano na litość, bo trzeba myśleć nie tylko o sobie, ale i o rodzicach.
Skąd mieli wiedzieć, że ich syn jest bezgłowym leniem? Potem wziąłem się w garść, pobiegłem do nauczycieli i próbowałem rozwiązać sytuację.
W końcu nadeszła matura. Odebrałem swój „wybłagany” dyplom i wręczyłem go mamie ze wszystkimi honorami. Tak bardzo marzyła o tym, by jej syn zdobył wykształcenie.
Nie przepracowałem ani jednego dnia w swojej specjalizacji, ale od razu dostałem pracę zdalną jako copywriter. Wynagrodzenie było dobre, nie żebym mógł wygodnie żyć przez miesiąc, ale też nie popadłem w długi.
"Nie mogłam sobie przypomnieć na co wydałam 150 euro. Była myśl: „A może te pieniądze zabrał Artur?” Ale przecież nie mógłby się tak zachować" Z życia
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
„Nie mam miejsca dla niej, a twoja narzeczona, bez grosza i mieszkania” – zauważyła teściowa do syna w mojej obecności. Zniosłam to.” Z życia
"Wiem, kiedy jesteś na mnie zła, ale się powstrzymujesz, Kiedy chcesz dzielić się radością i tańczyć. Znam moją żonę, jesteś najlepsza." Z życia
Mieszkałem oddzielnie od rodziców i radziłem sobie sam. W weekendy spotykałem się ze znajomymi i czasami robiłem to, co kochałem.
Chociaż nie miałem talentu do nauki, uwielbiałem czytać horrory i kryminały. Byłem częstym klientem księgarni. Pewnego dnia wszedłem po kolejną „dawkę” i zauważyłem ją.
Była szczupłą rudowłosą dziewczyną z piegami na nosie i ogromnym uśmiechem na twarzy. Jej dźwięczny śmiech był jak muzyka. Nasze oczy się spotkały. Zobaczyłem swoje szczęście w zielonych oczach nieznajomej.
Byłem tak zdezorientowany, że nawet zapomniałem o mojej nowej książce. Zawstydzony wybiegłem ze sklepu na świeże powietrze. Przez trzy dni nie mogłem spać ani jeść. Mogłem myśleć tylko o niej.
Te zielone oczy i rude włosy - najlepsze połączenie kolorów. I wtedy przypomniałem sobie wspomnienie mojej własnej ucieczki. Wstydziłem się samego siebie. Musiała myśleć, że jestem dziwny, jeśli w ogóle o mnie myślała.
Musiałem coś z tym zrobić, więc wróciłem po książkę. Miała na imię Sandra, skrót od Oleksandra, ale nie lubiła swojego pełnego imienia. Książki były jej największą pasją i miłością.
Rozmawialiśmy o naszych ulubionych autorach i dzieliliśmy się wrażeniami z tego, co przeczytaliśmy. Nie czułem żadnego skrępowania, bo w gruncie rzeczy byłyśmy sobie obce.
Sandra również czuła się przy mnie swobodnie. Umówiliśmy się na spotkanie wieczorem.
Po dwóch miesiącach spotykania się w weekendy, ponieważ pracowałem do późna w dni powszednie, zaproponowałem wspólnie zamieszkać.
Po raz pierwszy Sandra spojrzała na mnie z niepewnością i zmieszaniem. Zdenerwowała się i odmówiła.
Pokłóciliśmy się, ponieważ zinterpretowałem jej odmowę jako wątpliwości co do szczerości moich uczuć. Nie rozmawialiśmy przez kilka dni, aż przyszła do mnie z walizką w rękach.
Byłem na siódmym niebie. Oto jest, prawdziwa miłość, chrapie cicho i śpi obok mnie. Następnego dnia pobiegłem do sklepu jubilerskiego i kupiłem jej pierścionek, wydając całą swoją pensję.
Nie szkoda mi było pieniędzy, bo moja ukochana zasługuje na to, co najlepsze. Długo myślałem i planowałem, jak najlepiej się oświadczyć. Chciałem, aby ta chwila została zapamiętana na całe życie, więc wszystko musiało być idealne.
Postanowiłem odtworzyć scenę oświadczyn z jej ulubionej książki, ale nie zdążyłem, bo Sandra dowiedziała się o moich zamiarach. Znalazła pierścionek i powiedziała mi, że odchodzi.
W tamtej chwili czułem tylko dezorientację. Jednak to było idealne, co zrobiłem źle. To nie byłem ja, wyjaśniła Sasha, to była ona. „Byłem dla niej 'smoczkiem'.
Innymi słowami, Sandra chciała na złość swojemu byłemu, więc zgodziła się spotykać, a potem zamieszkać ze mną. Ale małżeństwo to zbyt poważna sprawa i nie chce mnie dłużej zwodzić.
Miałem złamane serce. Kobiety są zwykle bardziej podatne na dramaty, ale my, mężczyźni, mamy serca i dusze, które potrafią ranić.
Próbowałem dojść do siebie przez długi czas, próbowałem zapomnieć o niej poprzez picie i tymczasowe związki. Nic nie pomagało, dopóki jedna osoba nie poradziła mi, żebym zamienił swoje uczucia w słowa.
Tak narodziła się moja pierwsza książka o nieodwzajemnionej miłości, która odniosła ogromny sukces.
Nie widziałem Sandry przez sześć lat. W tym czasie wydałem dwie kolejne książki, a nawet otworzyłem własną księgarnię. Rzuciłem się w wir pracy i nie nawiązuję z nikim relacji, bo nie chcę ponownie popełnić tego samego błędu.
W każdym razie nie trzymam zła na Sashę. Gdyby mi tego nie zrobiła, nie byłbym w stanie odkryć swojego ukrytego talentu do pisania.