Od sześciu lat nie utrzymuję kontaktu ze swoją rodziną. Jestem najstarsza z rodzeństwa, oprócz mnie są jeszcze dwie siostry i dwóch braci.
Rodzice nie przejmują się naszymi relacjami.
Dlaczego zdecydowałam się zerwać więzi z rodziną i zapomnieć o swoim pochodzeniu? To bardzo proste – wstydzę się ich.
Pierwsze upokorzenia zaczęły się w szkole. To było na rozpoczęciu roku szkolnego. W szeregu pierwszoklasistów wszyscy byli pięknie ubrani i odświętni, oprócz mnie.
Stałam w starej, podartej sukience, którą dostałam od sąsiadki po jej córce, a zamiast tornistra miałam w rękach plastikową torbę.
"Bardzo mi niezręcznie prosić panią o przysługę. Ale od kilku dni nic nie jadłem. Czy mogłaby pani kupić mi bułkę i wodę"– zapytał mężczyzna."Z życia
"Nie słuchała, upadła na ziemię, machała nogami i krzyczała, że chce lalkę. Matka poczerwieniała ze wstydu, błagała córkę ale to nic nie dało":z życia
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
"Podejrzewałam męża o zdradę. Wzięłam dzień wolny, cały dzień śledziłam z samochodu. A oto i piękna pani dosiadła się na obiad w restauracji": z życia
Oczywiście, że koledzy z klasy szeptali za moimi plecami. Ich rodzice robili to samo. Moi rodzice „mądrze” postanowili nie przyjść na tę uroczystość, więc musiałam znosić to poniżenie samotnie.
Rzeczy szkolne kupiła mi moja pierwsza nauczycielka, Pani Natalia, za co jestem jej bardzo wdzięczna. To ona znajdowała dla mnie ubrania i załatwiła mi bezpłatne miejsce na zajęciach plastycznych.
W młodszych klasach Pani Natalia tłumiła wszelkie próby prześladowania wśród kolegów z klasy, ale w starszych klasach nikt nie zwracał na to uwagi.
Nigdy się nie skarżyłam i nigdy nie stawiałam oporu. Po prostu cicho znosiłam wszystko. Rodzicom było to obojętne, mimo że próbowałam mówić im o swoich problemach.
Tata ciągle pracował, a mama ciągle rodziła kolejne dzieci.
Musiałam polegać tylko na sobie. Po szkole udało mi się dostać do szkoły zawodowej na kierunek krawiecki.
youtube.com
Nie chciałam zajmować się szyciem, ale to było wszystko, na co mogłam sobie pozwolić w tamtym czasie.
Równocześnie z nauką pracowałam. Po ukończeniu szkoły zatrudniłam się w fabryce. Przez trzy lata odkładałam pieniądze, żeby opłacić pierwszy rok studiów na uniwersytecie.
Po przeprowadzce do innego miasta zerwałam wszystkie kontakty z rodzicami. Nikt mnie nie szukał, wydawało się, że o mnie zapomnieli.
Wkrótce poznałam Pawła. Jest jedynakiem, a jego rodzice go uwielbiają. Są gotowi zrobić wszystko dla swojego ukochanego syna.
Mieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu, podczas gdy Paweł remontował swoje własne, podarowane przez rodziców. Mamy wspaniałe relacje, a Paweł wielokrotnie wyrażał chęć zawarcia małżeństwa.
Myślę, że wkrótce otrzymam oświadczyny.
Jednak Paweł nie rozumie jednego – dlaczego nie chcę go zapoznać z moją rodziną. Jak mam mu wytłumaczyć, że wstydzę się swojego pochodzenia?
Boję się, że gdy zobaczy prawdziwy obraz mojej rodziny, odrzuci mnie, a ja zostanę sama.