Moja teściowa, czyli babcia, miała w tym swój udział. Nie lubiła swojej synowej i na wszelkie sposoby próbowała ją zmusić do odejścia.

Kobieta nie brała pod uwagę faktu, że już się urodziłam i powinnam dorastać w pełnej rodzinie.

Moja mama długo nie była sama. Przez jakiś czas mieszkaliśmy z jej rodzicami, a potem powiedziała mi, że znalazła dla mnie prawdziwego tatę.

Pamiętam, że byłam wtedy na nią bardzo zła, bo miałam już tatę i nie chciałam go na nikogo wymieniać.

Pomimo tego, że relacje moich rodziców trudno było nazwać przyjacielskimi, tata nigdy o mnie nie zapomniał.

Popularne wiadomości teraz

"Trzymałam porcelanowy serwis przez 22 lata, czekałam na wyjątkowy dzień. Wczoraj córka przekazała mi wspaniałą wiadomość i wypiliśmy herbatę": mama

„Zbieramy pieniądze na mieszkanie. A moja teściowa oszukuje, prosząc syna o pieniądze na leczenie, choć ich nie potrzebuje, a on wierzy”: żona

"Wika wydawała wszystkie rodzinne oszczędności a mąż nie wiedział, gdzie jeszcze dorabiać. Ich miłość prawie skończyła się w szpitalu": historia

„Zadzwoniłam do córki, prosiłam o pomoc finansową, bo kupiłam leki i nie starcza mi do emerytury. Doradziła mi, żebym poszła do pracy. Przykre”: matka

Płacił alimenty, kupował mi prezenty, często zabierał mnie do siebie i opowiadał wiele ciekawych historii ze swojego życia. Uwielbiałam spędzać z nim czas i wspólnie uczyć się czegoś nowego.

Mimo że ojczym nigdy mnie nie skrzywdził i dobrze traktował, nie mogłam się zmusić, by nazwać go ojcem.

youtube.com

Cholerny Tomek, tak go nazywałam, kiedy czegoś potrzebowałam. Mama beształa mnie i prosiła mówić „tato” do swojego męża, a ja płakałam i krzyczałam, że ucieknę od niej tak jak mój tata.

Nasz związek był trudny. Stało się to łatwiejsze, kiedy poszłam na studia i wyprowadziłam się. Wkrótce potem poznałam Rafała i wyszłam za mąż.

Kiedy byłam w ciąży z moim pierwszym dzieckiem, moje relacje z matką poprawiły się. Po porodzie mama odwiedziła mnie w szpitalu.

Długo rozmawialiśmy i nagle zapytała mnie, jak chcemy nazwać naszego syna. „Władysław, na cześć mojego dziadka” - powiedziałam z radością.

Twarz mojej matki zmieniła się.

-Czy to nie wielki zaszczyt dla niego? Dlaczego tak bardzo się go czepiasz? Tomek zrobił dla ciebie tak wiele dobrego i nadal może to robić.

Jeśli nazwiesz syna jego imieniem, nie odmówi nawet kupna mieszkania dla ciebie i twojego męża. Dobrze wiesz, że ma na to środki.

-Nie potrzebuję jego mieszkania. Mój syn ma na imię Władysław i koniec.

Co zrobilibyście na jego miejscu?