Oczywiście o prawdziwej i szczerej miłości. Nie mogę powiedzieć, że mam obsesję na punkcie małżeństwa, ale wiem na pewno, że jeśli kiedykolwiek zgodzę się zostać czyjąś żoną, to tylko ukochanego mężczyzny.

Wydaje mi się, że nikt już nie zwraca uwagi na uczucia. Pary podchodzą do kwestii małżeństwa i założenia rodziny z punktu widzenia racjonalności i wspólnych interesów.

To tak, jakby podpisywali umowę, na mocy której zgadzają się mieszkać razem, mieć dzieci, wychowywać je i wykonywać prace domowe.

https://www.youtube.com/

Jeśli jednak się sobą znudzą, to nic nie szkodzi, zawsze można się rozwieść. Wtedy pojawia się pytanie: po co brać ślub, jeśli nie chcesz być z tą osobą do końca życia?

Popularne wiadomości teraz

„Zbieramy pieniądze na mieszkanie. A moja teściowa oszukuje, prosząc syna o pieniądze na leczenie, choć ich nie potrzebuje, a on wierzy”: żona

"Teściowa dowiedziała się że mamy pieniądze na mieszkanie dla syna i wymyśliła jak je sobie przywłaszczyć. Nie leniła się nawet przejść badania": mama

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

Poznaj TOP10 najbogatszych Polek według rankingu tygodnika Wprost

Przyznaję, że nie jestem już młodą dziewczyną patrzącą na świat przez różowe okulary. Mam 34 lata i nie narzekam na swoje życie.

Mam pracę, dobrą pensję i własne mieszkanie. Mam rodziców, młodszą siostrę, siostrzeńców, najlepszego przyjaciela, kilku dobrych znajomych, więc nie mogę powiedzieć, że jestem samotna.

Jeśli chodzi o moim życiu osobistym, to kiedyś kręciło się wokół mnie wielu chłopaków. Były nawet dwie propozycje małżeństwa, ale nie zwróciłam uwagi na żadną z nich, ponieważ nie było miłości.

Jak mogłabym zdradzić swoje marzenie z dzieciństwa i zgodzić się na małżeństwo z mężczyzną, do którego nic nie czuję?

Jeśli chodzi o mnie, lepiej zostać samą. Ani moja matka, ani siostra mnie nie rozumieją. Mówią, że jeśli osoba obok ciebie jest naprawdę dobra, miłość przyjdzie z czasem.

Tak było z moją matką i ojcem, a moja siostra wyszła za mąż, bo zaszła w ciążę. Teraz ona i jej mąż z trudem znoszą dni, kiedy muszą być sami, bez dzieci.

Więc czego jest warte życie małżeńskie? Czy wszystko zależy od tego, co ludzie szepczą za plecami?

Zachowują się jak wielcy eksperci, podkreślając, że najwyższy czas wziąć ślub i mieć dzieci, bo czas ucieka.

Później ci sami eksperci wyciągną wnioski, analizując powody, dla których moje małżeństwo się skończy.

„Była zbyt oziębła w stosunku do męża”, »Może nie gotowała dobrze«, »Nie mogła urodzić dziecka?« Opcji będzie wiele i nikt nawet nie zgadnie: „Może nie było między nimi miłości?”.

Dlatego jest ni smutno przez współczesne małżeństwa, które nie mają odwagi docenić uczucia miłości, które nie pobierają się na całe życie, ale na okres, w którym oboje są szczęśliwi.